Jeszcze przez 10 dni czekamy na wasze „zbiory” w redakcji, by następnie zawieźć je do firmy recyklingowej. Ale to nie koniec akcji, jedynie pierwsza tura. Daliście się wkręcić… w dobro, dziękujemy.
Wszystkich, którzy przyłączyli się do naszej akcji i zbierali plastikowe nakrętki prosimy o dostarczenie ich na adres naszej redakcji do 15 listopada. A tych wszystkich, którzy jeszcze tego nie robią serdecznie prosimy o pomoc, bo akcja wciąż trwa. Nakrętki będziemy zbierać dopóki nie zbierzemy blisko 20 ton, bo tyle potrzeba by sfinansować zakup jednego wózka do rehabilitacji dla chorego dziecka.
Tym razem pomagamy 10-letniemu Grzesiowi, który, jako zdrowy 3-latek, w lipcu 2002 roku przeszedł anginę z powikłaniami , a w efekcie ropne, pneumokokowe zapalenie opon mózgowych. Od tamtej pory nie mówi, nie chodzi, nie utrzymuje kontaktu wzrokowego, wymaga stałej opieki rodziców. Miewa częste napady padaczki, wymaga długotrwałej rehabilitacji i specjalistycznego sprzętu. Los tego chłopca poruszył wielu ludzi. Codziennie dzwonią do nas osoby prywatne, przedstawiciele szkół, przedszkoli i innych placówek i potwierdzają, że są z nami. Do tej pory zgłosiły się Szkoła Podstawowa nr 4 , nr 2, nr 1 oraz Przedszkole nr 1, ale wciąż czekamy na kolejne osoby, które zechcą wesprzeć naszą akcję. Warto podkreślić, że idzie o kilka ważnych idei, o pomoc dla chorego dziecka, ochronę środowiska oraz naukę jaka z tego płynie.
W rozmowie z nauczycielami dowiadujemy się, że dzieci bardzo chętnie gromadzą nakrętki, wcale nie trzeba ich do tego namawiać, ani przypominać im o tym. Jeszcze raz bardzo dziękujemy, a na zakrętki czekamy pod adresem ul. Biała 21 w godzinach od 8.00 do 16.00.
czy akcja jeszcze trwa?
szkoły nie chcą żeby dzieci przynosiły zakrętki bo nie ma kto od nich tego odbierać a w szkołach nie ma placu na składowanie worków nakrętek