W łapanowskiej szkole 30 komputerów, zamiast służyć młodzieży szkolnej, leżało w zamknięciu. W podobny sposób funkcjonowały ławki i krzesła. Można byłoby nimi obdzielić 2-3 szkoły. Wszystko to odkryli podczas kontroli radni powiatu bocheńskiego.
Sprawa dotyczy Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łapanowie. Placówka działa od września 2016 r., powstała po połączeniu dawnych zespołów szkół Łapanowie i Dąbrowicy.
W jakimś pomieszczeniu było złożonych 30 komputerów, które były oryginalnie zapakowane, do tego jeszcze sprzęt audiowizualny. Trudno powiedzieć, ile lat te komputery tam przeleżały, wiadomo, że tego typu sprzęt się szybko dezaktualizuje, w związku z tym jego wartość spada. Również nowy sprzęt szkolny typu ławki, krzesła, był składowany gdzieś na strychu, natomiast ławki w salach były dość mocno zdezelowane. Te ławki, krzesła były w olbrzymiej ilości, praktycznie można byłoby obsłużyć tym sprzętem co najmniej 2-3 szkoły – relacjonował radny Ryszard Rozenbajgier, szef komisji edukacji rady powiatu.
W momencie, kiedy dyrektor przejmował szkołę, właściwie nie wiedział co przejmuje. Inwentaryzacja była niezrobiona, miał problemy kontaktem z poprzednim dyrektorem, który tutaj nie stanął na wysokości zadania, w momencie kiedy kończył swoją pracę powinien przekazać stan inwentarza. W związku z tym komisja edukacji jednogłośnie podjęła wniosek, aby komisja rewizyjna dokładnie przeanalizowała na miejscu ten problem – kontynuował Ryszard Rozenbajgier.
To jednak nie wszystkie nieprawidłowości, jakie stwierdzono w łapanowskiej szkole. Komisja została zaznajomiona z fatalnym stanem tzw. małej sali gimnastycznej. Poprzez fakt, że gospodarz tego terenu nie zabezpieczył dachu, przez dłuższy okres czasu woda dostawała się do środka i jest tam dziurawy parkiet na całej długości i szerokości, po prostu jak rzeka która tam musiała płynąć, aby ten parkiet wydrążyła. To jest ewidentnie sprawa niegospodarności i braku odpowiedniego zabezpieczenia ze strony dyrekcji szkoły – mówił radny Stanisław Bukowiec.
Rada powiatu zdecydowała, że sprawę musi zbadać komisja rewizyjna. Ponieważ nie wiadomo, w jakim okresie doszło do powstania wspomnianych nieprawidłowości, kontrola zostanie przeprowadzona do roku 2016 bez ustalania daty początkowej.