Mieszkańcy ul. Kolanowskiej w Bochni skarżą się na ciemności, panujące u nich po zmroku. Zdarza się, że lampy gasną tam na całej długości ulicy. Ludzie czekają na zapowiadaną przez magistrat przebudowę oświetlenia.
Te lampy czasami się świecą, a czasami nie. To zresztą jest w Bochni normalne. Są latarnie, są nawet latarnie wymienione na nowe, tylko po to żeby nie były używane – mówi pan Tomasz.
Lampy raz świecą, a raz nie. Są dni, że jest totalne zaciemnienie, a są dni że normalnie się świeci tak jak powinno. Jeśli jest ciemno, to na całej długości odcinka Kolanowskiej czy Kolanowskiej Bocznej, a nie tylko jedna lampa – dodaje pan Mieczysław.
Pan Tomasz zwraca uwagę że problem feralnego oświetlenia dotyczy też ulic wyższej rangi, np. Wiśnickiej powyżej Biedronki. Są piękne, nowe latarnie, które wiecznie się nie świecą.
Na razie nie udało się znaleźć firmy, która zamontuje lampy na ul. Kolanowskiej, a także czterech pozostałych: Grabskiego, Skoczylasa, Kurów oraz Pachuty. Pierwszy przetarg zakończył się fiaskiem, w najbliższych dniach magistrat planuje ogłoszenie ponownego postępowania.