Pismo Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” opublikowało ranking miast powiatowych w zakresie inwestycji w infrastrukturę na jednego mieszkańca.
W rankingu tym, uwzględniającym lata 2006 – 2008, Bochnia uplasowała się na 3 miejscu w Małopolsce i na 37 w Polsce pośród innych miast powiatowych. Pierwsze miejsce w Małopolsce zajęła Limanowa, drugie Sucha Beskidzka, a trzecie Bochnia. Za nią uplasowały się takie miasta powiatowe jak Nowy Targ, Zakopane, czy Brzesko, będące na przedostatnim miejscu w Małopolsce.
Z dotacjami inwestycyjnymi, czyli źródłami zewnętrznymi, co jak podkreślają samorządowcy nie zawsze pokazuje potencjał własny gminy, a niejako „wychodzenie” dotacji, Limanowa wydała na inwestycje w przeliczeniu na osobę 581,07 zł, Sucha Beskidzka – 503, 27 zł; a Bochnia – 406, 22 zł.
Jest to znaczny awans w skali Polski w stosunku do lat ubiegłych: 52 miejsce (2003-2005), 84 miejsce (2004-2006), 55 miejsce (2005-2007).
Jak w tym rankingu wypadają gminy powiatu bocheńskiego? Jutro.
Autor raportu i rankingu Paweł Swianiewicz – profesor Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej na łamach „Wspólnoty” tak wyjaśnia jego zasady i stosowaną metodę statystyczną:
Metoda obliczania wskaźników rankingu inwestycyjnego jest od lat taka sama, ale warto przypomnieć jej najważniejsze elementy. Pod uwagę bierzemy nie wszystkie inwestycje samorządowe, a tylko te, które skierowane są na rozwój infrastruktury technicznej. Nie sugerujemy, że są one ważniejsze np. od tych związanych z oświatą czy z kulturą. Ale warto się im przyglądać, bo są najbardziej bezpośrednio powiązane z warunkami stwarzanymi dla rozwoju gospodarczego (oczywiście na gospodarkę wpływa też stan oświaty, ale jest to wpływ oddziałujący w dłuższym okresie). Inwestycje samorządowe w infrastrukturę techniczną koncentrują się w trzech działach:
• transport (przede wszystkim remonty i budowa dróg administrowanych przez samorządy, ale także tabor związany z lokalnym transportem zbiorowym),
• gospodarka komunalna (sieci wodociągowe i kanalizacyjne, oczyszczalnie ścieków, wysypiska śmieci, oświetlenie ulic itp.); do tej branży obok działów klasyfikacji budżetowej: „gospodarka komunalna” oraz „zaopatrzenie w energię elektryczną, gaz i wodę”, zaliczamy też wydatki na infrastrukturę wiejską, klasyfikowane zazwyczaj do działu „rolnictwo”,
• gospodarka mieszkaniowa.
Bierzemy pod uwagę wydatki wyrażone w cenach stałych z 2008 r., w przeliczeniu na jednego mieszkańca, liczone jako średnia z ostatnich trzech lat (tym razem brane są pod uwagę lata 2006-2008).
Od kilku lat zestawienie wszystkich wydatków inwestycyjnych uzupełniamy zestawieniem według wydatków sfinansowanych ze środków własnych – to znaczy bez otrzymanych dotacji inwestycyjnych. Niektórzy samorządowcy sugerują, że o prawdziwej aktywności władz lokalnych świadczą inwestycje finansowane ze środków własnych, a nie takie, w których jedyny wysiłek polegał na wychodzeniu dotacji. Jest to stwierdzenie dyskusyjne, ale faktem jest, że pominięcie dotacji znacznie więcej mówi nam o zdolności do samodzielnego generowania rozwoju. Temu spojrzeniu z punktu widzenia zdolności wygospodarowywania własnych środków poświęcona jest dodatkowa kolumna w rankingu pokazująca, jak wyglądałoby zestawienie, gdybyśmy pominęli środki uzyskane za pośrednictwem dotacji.
Drugą, także wprowadzoną już 4 lata temu, „innowacją” jest próba oszacowania tych wydatków inwestycyjnych samorządów, które nie znajdują odzwierciedlenia w budżecie. Dane ograniczające się do tych pochodzących ze sprawozdań z wykonania budżetów JST są bowiem niepełne. Zniekształcenie wynika z nieuwzględnienia wydatków stanowiących de facto o wysiłku samorządu, a finansowanych przede wszystkim ze środków własnych spółek komunalnych i przychodów lokalnych funduszy celowych (sporadycznie zdarza się także, że własne środki przeznaczają na inwestycje – bez pośrednictwa budżetu miasta – komunalne zakłady budżetowe). W efekcie zdarza się, że pozycja miasta w rankingu zależna jest od formy organizacyjno-prawnej wykonywania niektórych zadań, przy czym w prezentowanych zestawieniach preferowane są te miasta, które utrzymują liczne zakłady budżetowe, a nie spółki. Zdarzało się, że skarbnicy czy burmistrzowie niektórych miast zwracali mi uwagę na to, że w ich odczuciu pozycja ich miasta została zaniżona właśnie ze względu na fragmentaryczność danych, które zostały wzięte pod uwagę.
Od czterech lat staramy się skalę tego błędu ograniczyć. Wychodząc z założenia, że wspomniane tutaj zniekształcenie wyników jest zazwyczaj szczególnie istotne w dużych miastach, rozsyłamy do wszystkich miast na prawach powiatu ankietę, prosząc o podanie informacji o wielkości inwestycji finansowanych przez spółki, lokalne fundusze i zakłady budżetowe. W tym roku zbieranie ankiet przypadło na okres wakacyjny i być może dlatego udało się zebrać nieco mniej odpowiedzi niż w roku ubiegłym (w roku ubiegłym w sumie 59 odpowiedzi, w tym ze wszystkich miast wojewódzkich, w roku bieżącym 57 odpowiedzi, z wszystkich miast wojewódzkich, ale brak 8 odpowiedzi z innych miast na prawach powiatu). W przypadku miast największych wyniki rankingu uwzględniają więc szerszy zakres inwestycji komunalnych. Trzeba podkreślić, że prezentowane rezultaty opierają się na zaufaniu do miast będących naszymi respondentami, przyjęliśmy bowiem, że nadesłane ankiety zostały wypełnione bezbłędnie i poza danymi wzbudzającymi największe wątpliwości nie prowadziliśmy weryfikacji otrzymanych informacji. Wypada jeszcze wyjaśnić, że ograniczyliśmy się do spółek odpowiadających za wykonywanie usług będących zadaniami własnymi gminy, a jako spółki komunalne rozumieliśmy takie, w których miasto ma przynajmniej 50 proc. udziałów.
Do Pana Rzepeckiego
Szanowny Panie
Czy rzeczywiście to co i jak Pan pisze o powiecie (czytaj o starostwie) jest odzwierciedleniem Pana dobrej opini o tym urzędzie ? Czy może juz i wzrok i słuch MIMO MŁODEGO WIELU PANA MYLI.
Drogi Czytelniku, pisze o mieście a nie powiecie, proszę czytać ze zrozumieniem, serdecznie pozdrawiam
Takie wysokie miejsce to sukces poprzedniej władzy. 12 milionów euro czyli ok. 50 milionów złotych na modernizację stacji uzdatniania wody, remont i rozbudowę kanalizacji załatwił Cholewa i jego ekipa. Obecna władza w marnym stopniu pozyskuje środki UNIJNE (nie mylić np. środków unijnych ze schetynówkami i innymi państwowymi dotacjami).
Z tego rankingu można wyciągnąć jeszcze inny wniosek : w Bochni inwestycje są po prostu za drogie a najlepszym przykładem jest remont placu Turka za 1 milion złotych.Powinien kosztować połowę mniej ale wtedy statystyka byłaby gorsza i wykonawcy byliby mniej zadowoleni…