PSP4 i IILO: po wakacjach lekcje wuefu „pod chmurką”

Dopiero po wakacjach rozpocznie się zapowiadany remont hali sportowej II Liceum Ogólnokształcącego oraz Szkoły Podstawowej nr 4 w Bochni. Przez pierwsze tygodnie uczniowie obu szkół będą mieli zajęcia wychowania fizycznego „pod chmurką”.

Obie mieszczą się w budynku przy ul. Konfederatów Barskich, a ponieważ jest dwóch gospodarzy (miasto i powiat), procedury przygotowania inwestycji trwały miesiącami (o powodach opóźnień informowaliśmy na łamach mojaBochnia.pl – tutaj). Sytuacja niepokoi rodziców, ale dyrektor szkoły Ewa Rachfalik zapewnia, że remont – choć trudny – jest konieczny.

Szkoda, że ta robota nie została wykonana w czasie wakacji, ale widocznie takie były procedury. My tego nie przeskoczymy. Gdy ściągany jest dach, to dzieci będą ćwiczyć pod chmurką na boisku. Ale to naprawdę było potrzebne, bo były duże ubytki ciepła. Ogrzewaliśmy teren na zewnątrz, bo taka była konstrukcja dachu. Niczyja to wina, a już na pewno nie nasza, dyrektorów – mówi w rozmowie z mojaBochnia.pl Ewa Rachfalik.

Wykonawca remontu zostanie wyłoniony na początku września. Na wykonanie robót ma on 60 dni, zatem – jeśli wszystko pójdzie sprawnie – w listopadzie uczniowie mogliby mieć zajęcia wuefu już w odnowionej hali.

Zakres robót to:

– demontaż warstw istniejącej na dźwigarach blachy trapezowej wraz z warstwami ocieplenia,
– pokrycie dachowymi płytami warstwowymi z wewnętrznym rdzeniem poliizocyjanurowym (IPN),
– montaż wentylatorów dachowych,
– instalacja odgromowa,
– malowanie konstrukcji stalowych.

Jako jeszcze dyrektor bardzo się cieszę, bo trzeba oszczędzać publiczne pieniądze. Pieniądze szły na zewnątrz, a dzieci na sali i tak w duże mrozy marzły. Poza tym pojawiły się przecieki przy wentylacji, trzeba było coś podstawiać, łataliśmy jak mogliśmy, ale to trzeba kompleksowo załatwić i już. W 2000 roku w ogóle nie mieliśmy Sali gimnastycznej, a zajęcia wuefu były. Teraz przez parę miesięcy – oby jak najkrócej – musimy się przemęczyć. Może wrzesień i październik będą ładne i może w ogóle nie będzie problemu – dodaje Ewa Rachfalik.