Brzeska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez burmistrza Bochni oraz szefa jednego z wydziałów magistratu. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów, sprawa dotyczy wydania zezwoleń na przejazd ciężarówek po kilku ulicach w Bochni.
Zawiadomienie do prokuratury złożył Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie. Przestępstwa mieliby się dopuścić burmistrz Bochni oraz naczelnik wydziału gospodarki komunalnej inwestycji i ochrony środowiska w bocheńskim magistracie.
Dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w okresie od stycznia do kwietnia 2017 roku w zakresie wydania zezwoleń na przejazd pojazdami o obciążeniu na oś do 8 ton na ulicach Goczałkowskich, 20 Stycznia, Hutnicza, Wygoda, Na Buczków, pomimo ograniczenia poruszania się w tych miejscach pojazdami o rzeczywistej masie 2,5 tony oraz bez uprzedniego zatwierdzenia projektu organizacji ruchu, w tym bez uzgodnienia tego faktu z organem zarządzającym ruchem i bez opinii Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie, to jest o przestępstwo z art. 231 par. 1 kodeksu karnego – mówi Andrzej Leśniak, zastępca Prokuratora Rejonowego w Brzesku.
1 września prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Zostało powierzone policji wykonanie czynności w postaci przesłucha świadków, zgromadzenie i analizy dokumentacji. Aktualnie postępowanie jest we wstępnej fazie, myślę że coś więcej będziemy wiedzieli za około dwa miesiące – dodaje wiceszef brzeskiej prokuratury.
Burmistrz Stefan Kolawiński przyznaje, że wiadomość o zawiadomieniu prokuratorskim pod swoim adresem zareagował ze spokojem. Myślę, że prokuratura wyjaśni, po której stronie jest racja – komentuje gospodarz Bochni. Na nasze pytanie, jakie ma argumenty na swoją obronę, burmistrz odpowiedział: Całą procedurę, którą przeszliśmy, dokonując takiej organizacji ruchu, która umożliwia skomunikowanie Sanitu, a więc kilkudziesięciu podmiotów gospodarczych, które prowadza tam działalność z naszymi drogami.
Stefan Kolawiński uważa, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem. Choć dopuszcza możliwość błędu. Wątpliwości przy okazji formułowania takich tez zawsze gdzieś się rodzą. Nie jest wykluczone że ktoś gdzieś w którymś momencie popełnił błąd. Ale to nie znaczy, że ja uważam że wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem.
Art. 231 kodeksu karnego mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – mówi paragraf 1 tego artykułu.