W Małopolsce trwa protest środowiska lekarskiego. Solidaryzują się oni z głodującymi od kilku tygodni lekarzami rezydentami. Do akcji przystąpiła też grupa medyków ze szpitala w Bochni. Niestety, ich nieobecność oznacza utrudnienia dla pacjentów.
Jak poinformował nas Jarosław Kycia, dyrektor szpitala w Bochni, urlop na żądanie wzięło dzisiaj sześciu lekarzy, w tym dwóch rezydentów. Z oddziału chirurgicznego do pracy nie przyszły trzy osoby, z oddziału ginekologicznego – jedna, a z oddziału pediatrycznego – dwie. W sumie w szpitalu pracuje 10 rezydentów, którzy w ciągu 5 lat przygotowują się do zdobycia specjalizacji.
Dyrekcja szpitala powiadomiła o proteście wojewodę małopolskiego. Zabezpieczenie co do obsługi i przyjęcia pacjentów jest zapewnione. Jak przekazał mi personel, protest nie ma zagrażać zdrowiu i bezpieczeństwu pacjentów, tylko o pokazanie solidaryzmu z protestującymi lekarzami rezydentami. Odwołano zabiegi planowe i przesunięto je na jutro, więc pacjenci będą mieli je wykonane w dniu jutrzejszym, natomiast bieżąca obsługa pacjentów jest prowadzona na bieżąco. Osoby, które trafią do szpitala, będą zabezpieczone – zapewnia Jarosław Kycia.
Protestem objęte są również dwie poradnie: chirurgiczna i ortopedyczna. Zgłoszono w nich nieobecność lekarzy, pacjenci zostali wcześniej powiadomieni i ich wizyty przełożono na inny termin – dodaje dyrektor.
W poradni miejskiej przy ul. Floris urlop na żądanie wziął tylko jeden z lekarzy. Zasadniczo personel tej placówki podjął decyzję, że do protestu nie przystępuje. Lekarze uznali, że czują się w obowiązku przyjmować pacjentów umówionych na wizytę, dlatego podjęli decyzję, że nie uczestniczą w proteście – mówi Agnieszka Kubas, kierownik SPM ZOZ przy ul. Floris.
W przychodni Medikarte lekarze pracują dziś bez zmian.