Remont trzech ulic w Bochni przeciągnie się w czasie. Mimo, że prace na ulicach Poniatowskiego, św. Leonarda i Solna Góra miały zakończyć się w zeszły piątek, drogowców zaskoczyło jednak to, co odkryli w kanalizacji deszczowej.
Przemysław Broszkiewicz, właściciel firmy realizującej prace, wyjaśnia że technologia założona w przetargu nie mogła być zastosowana. Projektant zaprojektował remont kolektora deszczowego, którego naprawa miała przebiegać metodą bezwykopową rękawa, natomiast nie sprawdzili sobie do końca tego kanału, nie skamerowali go i okazało się, że kanał jest w tak tragicznym stanie technicznym, że nie nadaje się do takiej renowacji. Jest pozapadanym zagruzowany i stan techniczny całego tego ciągu jest w takiej formie, że nie da się tego wyremontować tą metodą – wyjaśnia.
Konieczna była zmiana technologii i zakresu robót. To, co miało być wykonane metodą nieinwazyjną, trzeba było zrealizować metodą rozkopową wybudowaniem kolektora od nowa. Było to dosyć trudne, bo kolektor był posadowiony na dużych głębokościach, ostatnie odcinki były też o dużych średnicach, więc to wywróciło sprawę realizacji tego zadania – dodaje Przemysław Broszkiewicz.
Oprócz tego, wystąpiły kolizje z sieciami wodociągową i gazową, co wymagało ich przełożenia po wcześniejszym uzyskaniu decyzji. Prace na trzech ulicach Bochni mogą przeciągnąć się nawet o miesiąc. Umowa musi zostać aneksowana, co pociągnie za sobą dodatkowe koszty. Zostały nam zlecone roboty dodatkowe i roboty zamienne, zmiana technologii oraz rozszerzenie zakresu umowy. Więc umowa z automatu musi ulec wydłużeniu. Na pewno będzie anektowany termin i zakres, będzie dodatkowe wynagrodzenie.