Rodzina z Gawłówka koło Bochni jest systematycznie zalewana. Wszystko przez ukształtowanie terenu, które uniemożliwia odpływ wody zwłaszcza po opadach. Po większych opadach woda stoi na podwórku, niszczy również uprawy oraz przyziemie domu.
Państwo Zdebscy interweniowali w gminie Drwinia, ale na razie bezskutecznie. Teraz ze sprawą zwrócili się do nas. Pierwsze poważne zalanie było w 2010 roku, woda stała prawie 5 miesięcy na podwórku i w domu w suterenach. Prosiliśmy gminę o pomoc w jakimś odwodnieniu, ale nikt nic nie robił, a każdy oprócz nas ma w jakimś stopniu podniesiony teren – mówi pan Stanisław.
Niejeden raz byłam w tej sprawie u wójta i zawsze mi obiecywał: „zobaczymy, zobaczymy” i na tym się kończyło. Przyjeżdżała komisja, sprawdzali, rozkładali ręce i twierdzili: „ano zalewa was, coś trzeba z tym zrobić”. I na tym zawsze się kończyło. Czara goryczy przelała się po tym, jak sąsiad podniósł poziom posesji – mówi Wiesława Zdebska.
Wójt gminy Drwinia Jan Pająk zwraca uwagę, że problem wynika z usytuowania posesji państwa Zdebskich, leżącej w widłach drogi wojewódzkiej, powiatowej i gminnej i jest usytuowana w najniższym punkcie tego obszaru. Jeszcze za mojego poprzednika były czynione starania w kierunku udrożnienia rowu plebańskiego, który jest w zarządzie spółki wodnej, ale państwa Zdebskich to nie zadowoliło. Minęło już 7 lat od tego czasu, wszystko jakoś się poukładało, aż do marca 2017 roku – mówi Jan Pająk.
Posesja państwa Zdebskich została wtedy zalana. Trzeci lat w ciągu siedmiu lat ziemniaki nam zgniły, więc napisaliśmy imienny wniosek. Domagamy się, żeby gmina pomogła nam w odwodnieniu naszej działki. Na swojej działce zrobimy odwodnienie, a oni niech pociągną dalej do rowu plebańskiego.
Wygląda na to, ze perspektywa rozwiązania problemu nie jest odległa. Żeby ten problem rozwiązać zaproponowaliśmy kanalizację burzową, bo nie można tam wybudować rowów w poboczu. Państwo Zdebscy i wszyscy, którzy tam mieszkają, przystali na to. Zrobimy to przy okazji budowy kanalizacji. Trzeba położyć drugi kolektor, jego koszt to około miliona złotych. Będziemy teraz ogłaszać przetarg i zobaczymy – zapewnia wójt.
Przypomnijmy, gmina Drwinia dostała z Funduszu Spójności 15 mln 787 tys. 687,50 zł, przy czym całkowita wartość zadania została oszacowana na kwotę 33 mln 129 tys. 841,00 zł. O sprawie informowaliśmy TUTAJ.