Komornik w Uzdrowisku, zaliczki wpłacone przez klientów zostały zajęte

Komornik zajął konto bocheńskiego Uzdrowiska. Były na nim zaliczki, wpłacone przez klientów na pobyty sanatoryjne. Czują się oszukani, bo o sprawie dowiedzieli się z pisma, jakie skierował do nich komornik sądowy. O sprawie pisze dzisiejsza „Gazeta Krakowska”.

Dziennik cytuje klientów z Brzegu, którzy zarezerwowali turnusy na okres świąt Bożego Narodzenia dla całej swojej rodziny. Wpłacili kilka tysięcy złotych zaliczki. Jesteśmy w szoku. Korzystaliśmy z tej oferty także w poprzednich latach. Było fantastycznie, więc zaprosiliśmy rodzinę i wpłaciliśmy w połowie listopada kilka tys. zł – mówi na łamach dziennika klientka.

Paweł Michalczyk

To nie jedyna taka sytuacja. 3 grudnia złożyłam zamówienie na pobyt – wczasy inhalacyjne z dzieckiem na feriach 2018 r. 4 grudnia otrzymałam kartę do wypełnienia, po czym ją podpisałam, odesłałam i wpłaciłam zaliczkę. Nie była to moja pierwsza rezerwacja, kilka razy już byliśmy w uzdrowisku i hotelu. 8 grudnia otrzymałam emaila informującego o anulowaniu rezerwacji. Do emaila dołączony był bardzo zdawkowy skan pisma – z datą 5.12.2017 r., o treści: „Państwa rezerwacja zostaje odwołana z przyczyn braku możliwości realizacji świadczeń poprzez powstanie nadzwyczajnych okoliczności powodujących problemy finansowe. Prosimy przyjąć nasze szczere przeprosiny” – pisze do redakcji mojaBochnia.pl inna klientka Uzdrowiska, która wpłaciła 500 zł zaliczki. Napisałam emaila z prośbą o podanie dokładnych przyczyn i zapytałam o termin zwrotu zaliczki. Odpisano mi że do 31.12.2017 r. – dodaje.

Jak ustaliliśmy, spółka Uzdrowisko Kopalnia Soli Bochnia zalega wielu wierzycielom, m.in. skarbowi państwa. Uzdrowisko nie uregulowało opłat chociażby z tytułu użytkowania wieczystego. W efekcie, komornik zajął konto, na którym znajdowały się pieniądze wpłacone przez klientów spółki na poczet pobytów sanatoryjnych. Osoby, które cytuje „Gazeta Krakowska”, dowiedziały się o sprawie właśnie od komornika.

„Gazeta Krakowska” pisze dalej: Patrycja Jamroz, dyrektor Uzdrowiska Kopalnia Soli Bochnia, przyznała, że od momentu przejęcia w 2014 r. przez kopalnię obsługi ruchu turystycznego uzdrowisko ma kłopoty finansowe. Teraz, gdy komornik zajął pieniądze z zaliczek na imprezę świąteczną, spółka musiała ją odwołać. Jak podaje dziennik, Patrycja Jamroz zapewnia że klienci Uzdrowiska nie są przez nie naciągani. Od razu skontaktowaliśmy się ze wszystkimi. Mailami, listem poleconym i telefonicznie nasi goście zostali powiadomieni, że impreza jest odwołana, a pieniądze zostaną im w całości zwrócone do końca miesiąca. Nie jesteśmy w upadłości. Rada Nadzorcza pracuje nad rozwiązaniem problemu – czytamy dalej.

Dzisiaj rano dyrektor Uzdrowiska Kopalnia Soli Bochnia nie chciała sprawy komentować odsyłając nas do prezesa spółki. Jak dotąd, ze Zbigniewem Urbanem nie udało nam się skontaktować.

Spółka Uzdrowisko Kopalnia Soli Bochnia z większościowym prywatnym kapitałem niegdyś prowadziła ruch turystyczny w bocheńskiej kopalni, umowa dzierżawy została jednak wypowiedziana na początku 2014 r. przez ówczesnego prezesa kopalni Krzysztofa Ziębę. Powodem były zaległości finansowe (więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ). Dziś Uzdrowisko zajmuje się organizacją turnusów w podziemnych wyrobiskach, prowadzi też hotel, restaurację i park archeologiczny.