Czy RPK ma zapłacić za sprzątanie przystanków na terenie miasta, czy nie? Burmistrz twierdzi, że tak. Z kolei prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego uważa, że nie. Powołuje się na brak umów i brak wystawionych faktur, a roszczenia burmistrza nazywa bezpodstawnymi.
W czasie trwania protestu kierowców RPK, 16 listopada odbyło się spotkanie burmistrzów i wójtów Bochni, gm. Bochnia, Nowego Wiśnicza i Rzezawy. Według pisma przesłanego do naszej redakcji przez bocheński magistrat, w odniesieniu do Bochni ustalono, że:
„dotychczas przelana na konto związku kwota 506 tys. zł, stanowiąca udział miasta Bochni w budżecie Związku, zostanie w terminie do 30 listopada 2009 r. uzupełniona do wysokości 992 tys. zł pod warunkiem uregulowania zaległości finansowych RPK wobec miasta Bochni z tytułu nieuiszczania opłat za sprzątanie przystanków na terenie miasta w latach 2008-2009 (117 tys. zł plus ustawowe odsetki)”.
Tymczasem do naszej redakcji wpłynęło teraz kolejne pismo, tym razem ze strony RPK, sygnowane przez prezesa Lucjana Zapałę. Oto jego treść:
W związku z informacjami Pana Burmistrza Bogdana Kosturkiewicza przekazanymi do opinii publicznej na ostatniej sesji Rady Miasta dotyczącymi rzekomych zaległości w płatnościach za korzystanie z przystanków na terenie miasta Bochni za lata 2008-2009 Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Sp. z o.o. w Bochni informuje, że nie zostały zawarte żadne stosowne umowy dotyczące tej kwestii, jak również nie były wystawione żadne faktury za tego rodzaju usługi. Dlatego uważamy roszczenia Pana Burmistrza za bezpodstawne.
Z wyrazami szacunku,
Prezes Zarządu
Lucjan Zapała
jak zwykle kosturkiewiczowi tylko sie wydawalo ze sa jakies zobowiazania rpk wobec miasta. ten pan zbyt czesto mijal sie z prawda zeby ponownie zostac burmistrzem, ja na niego napewno nie zaglosuje!!!!!