Lucjan Zapała, który przez osiem lat był prezesem Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, w swoim liście otwartym zaatakował wójta gminy Bochnia Marka Bzdeka, oraz jego zastępcę Ewelinę Makowską.
Według Zapały wójt Marek Bzdek, jako szef organu właścicielskiego, oraz jego zastępczyni Ewelina Makowska, jako przewodnicząca Rady Nadzorczej RPK, mieli podjąć szereg kontrowersyjnych decyzji, które wykraczać miało poza standardową działalność przedsiębiorstwa. Według byłego prezesa RPK chodziło m.in. o to aby RPK prowadziło akcję zimowego utrzymania dróg a także zajmowało się wywózką śmieci. Zarzucił również władzom gminnym zakup od prywatnego przedsiębiorcy bazy przy ul. Partyzantów w Bochni.
Kolejne zarzuty Lucjana Zapały wobec wójta są bardzo poważne. Według niego nakazano mu zwolnić z pracy dwie osoby, które pozwoliły sobie na krytykę działań szefostwa gminy. Według Zapały, gdy wstawił się za pracownikami zaczęły się jego kłopoty – został odwołany z funkcji prezesa przedsiębiorstwa, w którym spędził łącznie 23 lata zawodowego życia.
Ostatni zarzut ma jeszcze większy ciężar gatunkowy. Zapała twierdzi, że podczas jego zwolnienia lekarskiego odbyła się inwentaryzacja sklepu podległego RPK, która wykazać miała nieprawidłowości na około 40 tysięcy złotych, o czym mieli zostać poinformowani – według Zapały – wójt i jego zastępczyni przez pracownicę RPK. Leszek Zapała łączy ten fakt z nie przedłużeniem umowy dla owej pracownicy. Co więcej zarzuca swoim byłym przełożonym, że ci mieli manipulować przy remanencie. Wyciąga również wniosek, że tak powstała dokumentacja była powodem rozwiązania umowy z firmą rachunkową obsługującą RPK. Były prezes dodał na końcu swojego listu, że działania, o których napisał były znane obecnemu prezesowi RPK.
Na zdjęciu: Lucjan Zapała jako prezes RPK. Rok 2010