Na razie ani jeden samochód nieprawidłowo zaparkowany w Bochni nie został odwieziony na lawecie. Przypomnijmy, wiosną straż miejska w Bochni wprowadziła akcję o kryptonimie „laweta”.
Pojazdy zaparkowane w sposób, który szczególnie utrudnia poruszanie się innym użytkownikom dróg, mają być odwożone na strzeżony parking na koszt właściciela.
– Do tej pory straż miejska nie korzystała z usług tzw. laweciarzy. Nie wiem, czy wynika to z tego, że kierowcy zdali sobie sprawę z tego, jakie mogą być związane z tym koszty, czy też wielu kierowców wyjechało na okres wakacyjny. Było jednak kilka przypadków, kiedy strażnicy już mieli wzywać lawetę, momentalnie pojawiał się kierowca, który został ukarany mandatem – mówi Krzysztof Tomasik, komendant bocheńskiej straży miejskiej.
Straż miejska w Bochni dyscyplinuje też kierowców, którzy nieprawidłowo zaparkują samochód, tzw. żółtą kartką. Za pierwsze parkowanie w niedozwolonym miejscu właściciel pojazdu dostaje upomnienie i jest wpisywany do bazy danych. Kolejne wykroczenie skutkuje już mandatem.