Protestu kierowców RPK nie będzie – dlaczego?

Nie będzie kolejnej akcji protestacyjnej bocheńskich kierowców RPK. Kilka dni temu pojawili się oni na konferencji prasowej burmistrza żądając zapłaty części zaległej dotacji za listopad. Miasto potrąciło ok. 140 tys. zł za utrzymanie przystanków.

Kierowcy zagrozili, że jeśli miasto nie wyrówna różnicy, kierowcy po raz kolejny nie wyjadą na bocheńskie ulice. Tak się jednak nie stanie. – Protestu nie będzie ze względu na to, ze 9 grudnia, po konferencji prasowej w urzędzie miejskim, pieniądze zostały przelane w całości, czyli w kwocie 486 tys. zł. Tak, jak burmistrz zapowiedział, taką kwotę wpłacił – mówi Lucjan Zapała, prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Bochni.

Do końca roku miasto ma jeszcze wpłacić na rzecz RPK 320 tys. zł. – Mam nadzieję, że ta kwota będzie wyrównana w terminie – dodaje prezes.

Prezes RPK nie zamierza płacić za utrzymanie czystości na przystankach w Bochni, ponieważ twierdzi, że nota obciążeniowa wystawiona przez miasto jest bezpodstawna. – Notę, którą dostałem od pana burmistrza, odesłałem oczywiście z powrotem, bo to nie była dla mnie podstawa do wypłacenia. W piśmie, które wysłałem, napisałem, żeby przedstawiono mi umowy, do których mam się zastosować. Więc odnośnie przystanków, na razie nie mam podstaw do zapłaty – dodaje Zapała.

Od 1 stycznia Bochnia i gmina Rzezawa nie będą już współwłaścicielami Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Bochni. Spółka będzie należała wtedy do dwóch samorządów: gminy Bochnia i gminy Nowy Wiśnicz. Od stycznia miasto uruchamia własną komunikację.

There are 1 comments