Ostatnio tak wiele treści wysłuchaliśmy na temat Bożego Narodzenia. Dziś Kościół nam daje do refleksji temat rodziny.
Mając świadomość, że ostatnie były okazją do usłyszenia wielu słów, które ubogaciły naszą wiarę, chcę dziś tylko zaproponować refleksję na dwoma tekstami. Jeden to słowa zapisane w „Elementarzu” Jana Pawła II, natomiast drugie to fragment z wywiadu z kard. Ratzingerem zapisane w książce pod tytułem „Bóg i świat”. Do tych tekstów pozwoliłem dodać krótki swój komentarz.
„Aby rodzina mogła być, zgodnie ze słowami Chestertona „komórką oporu przed uciskiem”, musi być ona wspólnotą bardzo dojrzałą i bardzo głęboką. A kiedy mówię „musi”, mam na myśli zobowiązanie moralne. Powiedzenie o rodzinie, że jest „komórką oporu przed uciskiem”, oznacza wskazanie na jej wartość moralną i zarazem określenie właściwej jej struktury. I, w ostatecznym rozrachunku, uznania za fundament duchowej dojrzałości osób.”
Jakże ważne są te słowa Jana Pawła II, gdyż ukazują bardzo ważną rolę rodziny jaką jest obrona przed tym wszystkim co chce rodzinie zagrozić i ją zniszczyć. Każdy zdaje sobie sprawę, że dopóki nasze rodziny będą silne, to nic nie zniszczy człowieka i niczemu, ani nikomu on się nie podda. Jednak gdy legnie fundament jakim jest rodzina, wtedy tak łatwo manipulować członkami rodziny i tym samym rozbijać jej spójność i łączące jej członków więzi.
„Gdy wygasa miłość do dzieci, rzeczywiście wiele tracimy. Bogactwo przyniosło fundamentalną zmianę. Rzeczywiście jest wielką pokusą , że dziecko traktuje się jak konkurenta, który pozbawi nas naszej przestrzeni życiowej, naszej przyszłości. Albo, w najlepszym razie, jako część naszego dobytku. Rodzice nie są gotowi przyjąć go jako istoty, która ma własne prawa, jako istoty, której trzeba poświęcić coś z własnego życia. Jak słusznie zauważył jeden z włoskich biskupów, biedni inwestują w życie i w dzieciach chcą widzieć swą przyszłość, natomiast bogaci inwestują w przedmioty”.
Jakże wymowne są dla nas te słowa kard. Ratzingera, gdyż tak często współczesna rodzina myśli tylko o dostatnim życiu, nie patrząc w przyszłość, czy będzie miał kiedyś kto odwiedzić starych rodziców, gdy już zniedołężniali będę spędzać jesień swego życia w czterech kątach własnego mieszkania lub też domu opieki społecznej, bo nie będzie miał nikt dla nich czasu.
Życzę wszystkim by ta wyjątkowa niedziela, stała się okazją do pielęgnowania więzi rodzinnych, dlatego znajdźmy dziś czas na rozmowę, wspólny spacer, by te wolne dni jeszcze bardziej pogłębiły nasze wzajemne relacje w rodzinie.
Duszpasterz