Kilkanaście dni temu, wczesnym rankiem krajowa „czwórka” z Krakowa do Tarnowa w okolicach Bochni, jak zwykle o tej porze była mocno zakorkowana. Samochody poruszały się żółwim tempem. W pewnej chwili z ogromną prędkością sznur pojazdów zaczął wyprzedzać 31-letni kierowca czarnego audi. Jadąc pod prąd, nawet na chwilę nie zdjął nogi z gazu.
Przez brawurę za kierownicą zabił trzy osoby. 31-letni kierowca audi, mieszkaniec Mszany Dolnej, zaczął wyprzedzać kolumnę samochodów. Skończyło się tragicznie. Rozpędzone audi zderzyło się z trzema samochodami. Zginęły trzy osoby. Prokuratura domagała się aresztowania 31-latka, który zdaniem śledczych, już po wypadku mataczył i symulował chorobę. Niestety, sąd wypuścił go na wolność. – Jak mówili świadkowie, człowiek nie miał poczucia tego, że zginęły trzy osoby, sprawiał wrażenie, jakby nie widział problemu, zero skruchy – dodaje Aleksander Rzepecki, dziennikarz z Bochni, który był na miejscu tragedii.
Powyższy tekst to skrót materiału z dzisiejszego wydania magazynu „Interwencja”. Całość programu będzie można zobaczyć dzisiaj na antenie Polsatu o godz. 16.15. Więcej informacji o wypadku w targowisku także w artykułach „3 osoby zginęły na miejscu, 1 walczy o życie” oraz „Sąd nie aresztował sprawcy wypadku w Targowisku„.
popieram a.rzepeckiego i dziękuję za jego upór w tępieniu skur…stwa na podbocheńskich drogach. dziwię się sądowi że takich gnojów wypuszcza z więzienia. jakby ten facet od audi ukradł rower i był biedny to by siedział do procesu parę miesięcy !!!
powinien dostać conajmniej dożywocie – trzeba zainteresować tym tematem szerzej media i prokuraturę może wtedy coś wskurają!!
CHORE! Przecież to jest zwyczajny [… – ed. red.]!!!! Nie powinien wyjść pod żadnym pozorem. Dożywocie dla takich!!
zbój !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!