Od wczoraj miejska 1, jeżdżąca pod szyldem BZK, kursuje nieco zmienioną trasą. Mieszkańcom ul. Brodzińskiego na pewno ułatwiło to życie, z drugiej strony ludzie mieszkający na os. Niepodległości narzekają na długi dojazd do centrum miasta. I co teraz?
Od poniedziałku (11 stycznia) autobus BZK linii nr 1 jeździ także przez os. Kolanów. Do tej pory jedynka nigdy nie jeździła ul. Brodzińskiego, jednak na skutek interwencji mieszkańców tamtego rejonu, którzy od 1 stycznia pozbawieni zostali miejskiej komunikacji wprowadzono korektę. – Były protesty mieszkańców ul. Brodzińskiego, że od Nowego Roku ta ulica została zupełnie wyjęta z rozkładu jazdy. Rzeczywiście wcześniej inne linie obsługiwały tamten rejon nie 1, ale ludzie mieli do nas ogromne pretensje, o to że nie mogą dostać się do pracy i proszono nas, żeby tam przywrócić linię. Więc ul. Brodzińskiego została objęta siecią komunikacyjną – poinformował nas Ireneusz Sobas, Sekretarz Miasta.
Jak w każdej, także i w tej sytuacji istnieje druga strona medalu. Mieszkańcy osiedla Niepodległości, którzy do tej pory nie jeździli przez Kolanów są zaskoczeni zmianą i oburzeni znacznym wydłużeniem podróży. – Autobusy notorycznie się spóźniają, do miasta jechałam dzisiaj 20 minut, co jest kuriozalną sytuacją. Zupełnie nie rozumiem przejazdu autobusu ul. Brodzińskiego, który teraz zatacza koło, tym bardziej, że na tej trasie jeździ RPK i busy, ten drugi przewoźnik jest nawet tańszy. Obecnie doszło do takiej sytuacji, że na terenie miasta mamy kilku przewoźników, a możliwości dostania się w określony rejon bardziej ograniczone niż za czasów samego RPK – komentowała wczoraj tą sytuację mieszkanka ul. Legionów Polskich.
Takie opinie dziwią urzędników z Magistratu, którzy uważają, że ta zmiana jest niewielka. – 1 wjeżdża teraz na os. Niepodległości od góry, następnie jedzie dołem, czyli wykonuje pętlę, raczej nie jest to wydłużenie trasy. Dalej będzie jeździć ul. Krakowską koło Szpitala, jedyna zmiana to taka, że będzie teraz wjeżdżać na nią ul. Samlickiego – tłumaczy Ireneusz Sobas. Wydaje się, że to mała korekta, poparta dobrem ludzi, którzy zostali pominięci w nowych rozkładach, jednak komentarze dotyczące miejskiej komunikacji nie są zbyt pochlebne. Ludzie są nadal zdezorientowani. – Trasy są różne a numeracja jest taka sama jak u RPK. Ludzie się mylą, myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby zmienienie nazw linii – twierdzi jedna z pasażerek miejskiej 1. Wciąż można zgłaszać uwagi do tras i kursów autobusów BZK zarówno telefonicznie jak i osobiście w biurze BZUK i w bazie BZUK oraz w Urzędzie Miasta. – Staramy się dostosować do potrzeb wszystkich mieszkańców. Były telefony i prośby, więc co można było zrobić? Trzeba ludziom iść na rękę – uważa Sekretarz Miasta.
Moim zdanie sa duże niedociągnięcia i porażki m.in
1.brak kasownikow i normalnych biletow, kierowca sprzedając bilety nie trzyma sie rozkładu jazdy, więc po co on został ustalony?Ludzie się wkurzają i wcale im sie nie dziwię bo wystarczy że na dwóch przystankach wsiada po kilka osób i oźnienie sięga kilku minut
2. tablice wyświetlające, były przypadki że podjechały dwa bzk a numery na tablicach sie przesuwały i akurat skonczyły i nie wiadomo jakie to numery a jak zaczeły sie pojawiać to akurat odjechały. A wystarczy dać na przednią szybe duzą tabliczke z numerem
Może ktos by wkoncu pomyślał a nie improwizował?!
na linii numer 1 powinna być wprowadzona 1 a, 1 jeżdziłaby po staremu i w starych godzinach a 1 a do huty !!!!
porazka nr 1 jest to ze kosturkiewicz doprowadzil rpk do skraju bankructwa tylko przez swoje chore ambicje, porazka 2 jest to ze 5 autobusami chce sie zalatwic obsluge ktora zapewnialo 10 autobusow rpk, kolejna porazka jest to ze rozklad jazdy ustala sekretarz um – historyk,