Arcy-pobożny strażak

Patrzeć na odpust parafialny można różnorako. Współczesne czasy zwielokrotniają ilość takich spojrzeń. Ponadto wielość takowa bierze się chociażby z tego faktu, że jesteśmy ludźmi o różnych wrażliwościach. W tym zakresie mój świat do soboty był uporządkowany. W niedzielę jednak lekko się pogmatwał. Dlaczego?

Wchodzę na konkurencyjny serwis i widzę, że czołową postacią odpustu jest strażak Ludwik Węgrzyn. Przez cały tydzień w konkurencyjnym serwisie nie było żadnej relacji z tego wydarzenia, wyjąwszy festiwal. Żeby była jasność – od nikogo nie oczekuję relacjonowania czegokolwiek, jeśli nie wchodzi to w zakres jego polityki informacyjnej. Więc dlaczego w sobotę robi się wyjątek i dla kogo robi się ten wyjątek?

Mam takie nieodparte wrażenie, że konkurencyjny serwis chce zrobić Ludwikowi Węgrzynowi zawsze dobrze. Widocznie bardzo go ceni. Jednak ilekroć ostatnio chce mu zrobić dobrze, robi mu chyba źle i sobie samemu przy okazji nie najlepiej, sytuując się w pozycji politycznego bałwochwalcy byłego starosty.

Przedostatni przykład? Kto lokalnie poinformował, że Ludwik Węgrzyn jest doradcą rządu Donalda Tuska. Konkurencyjny serwis. Bez tej informacji prawie nikt by się o tym fakcie nie dowiedział. Ludwik Węgrzyn zaś byłby prawdopodobnie rządowym doradcą do dzisiaj. Spokojnie w tym czasie swoją przydatnością podreperowałby ostatnio nadwątlone polityczne samopoczucie. Informacja poszła, zainteresowały się nią regionalne i ogólnopolskie media. W końcu zajęła się nią Julia Pitera. Wykonała telefon z prośbą o akt oskarżenia, otrzymała, odczytała na posiedzeniu rządu i Ludwik Węgrzyn przestał być rządowym doradcą.

A teraz przechodząc do mojego niedzielnego zdziwienia, pytam: Czy, gdyby Prezesem ZOPZOSP RP (cokolwiek by ten skrót nie miało znaczyć) nie był Ludwik Węgrzyn, a był nim ktokolwiek inny, też pojawiłaby się w konkurencyjnym serwisie fotorelacja / news z tego wydarzenia, abstrahując od tego, że nie ma w tekście słowa, o tym, co było religijną treścią tego wydarzenia? A chyba przecież o to chodzi, odpowiedzcie sobie sami. Bez „gdybania”, przecież jest strażakiem, więc zapytam inaczej: Czy gdyby na czołowym zdjęciu, ilustrującym relację z odpustu, nie było Ludwika Węgrzyna, zdjęcie też byłoby czołowym zdjęciem tej informacji? Mam takie nieodparte wrażenie, że stosunek konkurencyjnego serwisu do Ludwika Węgrzyna ma coś z idolatrii, czyli współczesnego bałwochwalstwa. Wobec powyższego, odpust wart był Ludwika Węgrzyna.

Bogu dzięki, że w tym może niezamierzonym, ale rzeczywistym traktowaniu odpustu instrumentalnie, a przy okazji politycznym bałwochwalstwie Ludwika Węgrzyna konkurencyjny serwis jest na szczęście osamotniony.

There are 5 comments

  1. noo masz rację ale u Pana też same bzdury piszą nie piszecie co robi obecny starosta, i jego zastępca , dlaczego sekretarz zaniemógł czy uczestniczy na l4 w sesjach w tarnowie. Nie robicie analizy zatrudnienia w starostwie,…
    :)

  2. zazdroszczę temu Węgrzynowi takiego zainteresowania.
    Budzi zazdrość wszędzie gdzie się pokaże.
    Chciałby tak Pan Panie Rz.

  3. Pańska antywęgrzynowa obsesja Panie felietonisto? już nawet nie jest śmieszna… co gorsza „rzuciła” się Panu na oczy!Jakimś dziwnym trafem nie zauważył Pan ani Starosty, ani Komendanta Powiatowego PSP na czele? Gdyby zechciał Pan pofatygować się na odpust to może zobaczyłby Pan coś innego niż na zdjęciach „konkurencyjnego serwisu”. Ale ten odpust nie był wart A.Rzepeckiego!Powyższy serwis też „nie wart mszy”!

  4. Po PIERWSZE – gdy szanowny pan fielietonista od siedmiu boleści pisał o swoim kuzynie panu Burmistrzu przy każdej okazji a raczej bardziej przy każdym braku okazji to wszystko było w jak najlepszym porządku … a po DRUGIE – konkurencyjny portal – przepraszam – czyżbyście WY mieli stanowiść dla niego konkurencje … no prosze … to są już chyba wolne żarty panie Rz… proponuje uskutecznić w życiu tą maxyme: „kończ waść, wstydu oszczędź” …