Podczas zorganizowanej na Placu Turka konferencji prasowej, Burmistrz Bochni, Magdalena Łacna, poinformowała, że złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi inwestycji „Park and Ride”, której realizacja nigdy nie doszła do skutku. Zawiadomienie dotyczy sytuacji, w której podjęto decyzje skutkujące ogromnymi stratami finansowymi dla Gminy Miasta Bochnia. Kluczowym problemem jest fakt, że inwestycja okazała się niemożliwa do zrealizowania od samego początku.
Według informacji przesłanej przez Urząd Miasta, pod dokumentami dotyczącymi tej sprawy widnieje podpis poprzedniego burmistrza Stefana Kolawińskiego.
W notatce otrzymanej z bocheńskiego magistratu czytamy: W wyniku złych decyzji poprzedników Gmina Miasta Bochnia została zmuszona do zapłacenia wykonawcy kwoty 1 285 696,61 zł za prace projektowe, które nigdy nie zostały wykorzystane. Dla mieszkańców Bochni to ogromna suma – stanowiąca ponad połowę dotacji, którą gmina otrzymała na budowę nowego żłobka. Magdalena Łacna podkreśla, że kwota ta mogła zostać przeznaczona na ważne potrzeby lokalnej społeczności, ale zamiast tego przepadła na pokrycie skutków błędnych decyzji podjętych przez poprzedniego burmistrza.
„To dla nas wszystkich trudna sytuacja, bo te pieniądze niestety przepadły, a miasto poniosło ogromne straty” – powiedziała burmistrz Łacna. „Jednak uważam, że ktoś powinien odpowiedzieć za tę niegospodarność. To nie jest jedyna przegrana sprawa sądowa wynikająca z decyzji poprzednich władz. Niestety, w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się kolejnych kar finansowych, które będziemy musieli zapłacić z budżetu miasta” – dodała. Zapytana o to z którymi inwestycjami mogą wiązać sie w przyszłości kary finansowe, przyznała, że chodzi o budowę KN -2 oraz sprawę kamienicy przy ulicy Szewskiej. Kary, które grożą Bochni, to odpowiednio około miliona złotych i 700 tysięcy złotych.
Kara – prawie 1,3 miliona złotych, została już zapłacona. „Musieliśmy to zrobić, gdyż dwa dni po tym, jak został ogłoszony wyrok [w Sądzie Apelacyjnym – przyp. MK], przysłano nam numer konta. Wiązało się to z tym, że przy braku zapłaty komornik mógłby wejść na nasze konto” – powiedziała Magdalena Łacna. Środki na ten cel zostały przesunięte z czterech zaplanowanych wcześniej inwestycji: między innymi tych zlokalizowanych przy ulicach Rzeźnickiej, Staszica, Poniatowskiego. Burmistrz zadeklarowała jednak, że już podczas najbliższej sesji rady miasta, będzie wnioskowała o zabezpieczenie pieniędzy z budżetu miasta na wspomniane inwestycje.
Park&Ride miał być elementem inwestycji realizowanej w systemie „zaprojektuj i wybuduj” węzła przesiadkowego w Bochni, w którym przewidziano budowę (więcej TUTAJ):
– parkingu Park & Ride – który będzie obiektem czteropoziomowym posiadającym 192 miejsca postojowe dla samochodów osobowych,
– parkingu Bike & Ride – tj. parkingu naziemnego z zadaszonymi stanowiskami dla 40 rowerów i 24 motorów lub skuterów,
– zatok postojowych dla samochodów osobowych (Kiss & Ride), umożliwiających bezkolizyjne zatrzymanie się pojazdu podwożącego pasażera,
– stanowisk przyjazdowych busów miejskich i regionalnych,
– przebudowę fragmentu ul. Ks. J. Poniatowskiego na odcinku od skrzyżowania z ul. Solidarności (włącznie ze skrzyżowaniem) do ulicy na wysokości budynku dworca PKP.
Realizacja coraz bardziej opóźniała się. Wykonawca nie był w stanie uzyskać pozwolenia na budowę w planowanym terminie, w związku z tym wystąpił do władz miasta o wydłużenie terminu wykonania zadania. Miasto rozpatrzyło ten wniosek negatywnie. W ostatniej dekadzie września 2015 roku władze Bochni wypowiedziały umowę na zaprojektowanie i realizację inwestycji.
Urząd miasta odstąpił od umowy, dlatego że umowa nie może zostać zrealizowana. Sam wykonawca mówi o tym, że wykonanie obiektu zajmie 5-6 miesięcy, no więc nie ma szans na to, żeby skończyć do 31 grudnia. A ten termin jest terminem granicznym, jeśli idzie o środki kwalifikowane do rozliczenia. Gdyby wykonał wszystko do końca roku i wydane zostałyby wszystkie pieniądze, to miasto dostałoby określoną dotację. Nie możemy tego zrobić, bo fizycznie jest to niemożliwe, zresztą nawet w tej chwili pozwolenie na budowę nie jest jeszcze prawomocne. Gdybyśmy rozpoczęli tę pracę, wszystkie koszty, które pojawiłyby się po 31 grudnia byłyby kosztami własnymi, gminy. To byłaby skrajna nieodpowiedzialność, żeby podejmować decyzje o kontynuowaniu zadania w takim zestawieniu finansowym – powiedział po wypowiedzeniu umowy w rozmowie z mojaBochnia.pl burmistrz Stefan Kolawiński.
Więcej TUTAJ
Nie był to jednak koniec historii niedoszłego węzła. Już w maju 2016 r. burmistrz Kolawiński zażądał od wykonawcy – firmy Wol-Gaz ponad 880.000 złotych jako kary umownej za niezrealizowanie zadania. W rewanżu wykonawca złożył pozew przeciwko Bochni o zapłatę kwoty 713 400 zł z odsetkami. W 2021 roku sąd okręgowy oddalił powództwo Bochni, przyznając rację wykonawcy. Sąd Apelacyjny w Krakowie w lipcu 2024 oddalił odwołanie miasta. W efekcie Bochnia została zmuszona do zapłaty blisko 1.300.000 zł kary.