W nocy z poniedziałku na wtorek, tuż po północy, doszło do pożaru w budynku jednorodzinnym w Starym Wiśniczu. W domu znajdowała się pięcioosobowa rodzina. Dzięki czujności córki właścicieli domu, rodzina mogła bezpiecznie opuścić płonący budynek. Pożar został ugaszony po czterech godzinach. Trwa zbiórka na pomoc w odbudowie domu.
Pierwszy na miejsce zdarzenia dotarł zastęp z OSP Stary Wiśnicz, kolejne na miejsce pożaru przybyły jednostki OSP Nowy Wiśnicz i Wiśnicz Mały a także zastępy strażackie z JRG KP PSP w Bochni. Mieszkańcy, w tym pani Dominika – policjantka z Komisariatu Policji w Nowym Wiśniczu – opuścili dom przed przybyciem jednostek ochrony przeciwpożarowej. Trójka dzieci (9,10 i 14 lat) znalazła schronienie w sąsiedzkim domu. Trzaski i huk dochodzący z poddasza obudziły córkę właściciela. Dzięki jej czujności nikt z mieszkańców nie doznał żadnych obrażeń i bezpiecznie wszyscy domownicy opuścili płonący budynek.
Działania sił i środków obecnych na miejscu zdarzenia dotyczyły zabezpieczenia miejsca zdarzenia, odłączeniu zasilania energii elektrycznej i dopływu gazu do budynku. Po wybudowaniu linii gaśniczej podano prąd wody na palącą się elewację budynku i na dach. Po rozstawieniu podnośnika hydraulicznego z JRG w Bochni poddano prąd wody na poddasze , a kolejna rota w zabezpieczeniu przystąpiła do gaszenia pożaru poddasza przez właz dachowy. Ze względu na konstrukcję żelbetową nie doszło do przedostania się pożaru do wewnątrz budynku. Działania gaśnicze trwały do 4:25
Obecnie trwa zbiórka pieniędzy dla poszkodowanych na platformie zrzutka.pl. W środę osobisty wpis na temat rodziny, która ucierpiała w pożarze umieścił pierwszy redaktor naczelny naszego serwisu – Aleksander Rzepecki – zwracający się o pomoc dla pogorzelców.
foto: główne – zrzutka.pl, pozostałe- OSP Nowy Wiśnicz