Trudne, piątkowe popołudnie mieli kierowcy stojący w długich korkach oraz drogowcy pracujący przy usuwaniu dwóch przewróconych tirów na 'czwórce’. Na szczęście nikt nie ucierpiał, mimo, że w karambolu brały udział 4 pojazdy.
Feralnie zaczął się weekend na bocheńskich drogach, od karambolu na krajowej czwórce z udziałem 4 samochodów i wielokilometrowych korków do późnych godzin. – W dniu 22 stycznia około godz. 14.30 na drodze K4 w miejscowości Jodłówka miała miejsce kolizja drogowa z udziałem 4 samochodów – podaje Leszek Machaj, rzecznik bocheńskiej policji.
Samochód osobowy marki BMW, jadący w kierunku Krakowa podjął manewr skrętu w lewo na wysokości restauracji, znajdującej się przy drodze. Jadący z tyłu kierowca samochodu ciężarowego marki Volvo, zaczął omijać skręcające BMW. Wówczas naczepa ciężarówki zabalansowała i cały pojazd przejechał na przeciwny pas ruchu, gdzie zderzył się z jadącym z kierunku przeciwnego tirem marki Scania z naczepą. W efekcie zderzenia nadjeżdżający 'kolos’ wywrócił się na bok na pasie ruchu w kierunku Tarnowa. – Ostatecznie na jeden z przewróconych samochodów najechał Opel Corsa. Mimo groźnego przebiegu zdarzenia nikt nie został ranny – dodaje L. Machaj.
Policjanci z Bochni i Brzeska zorganizowali objazdy bocznymi drogami, jedynie dla samochodów osobowych. Na drodze K4 do godziny ok. 21.00 obowiązywał „ruch
wahadłowy”, kierowany przez policję.