Burmistrz szachista powinien zadbać o podupadłą szachownicę na Plantach Salinarnych oraz pionki, które znajdują się w piwnicach domu kultury – uważa jeden z radnych w Bochni. Maciej Fischer, bo o nim mowa, złożył w tej sprawie interpelację.
Zwraca też uwagę na fatalny stan altanki salinarnej na plantach, w której niegdyś koncertowała orkiestra górnicza. – Wielokrotnie w przeszłości orkiestra była proszona i grywała w niedzielne popołudnia właśnie na altance. Niestety, zamarło to 10 lat temu, kiedy popadła w skrajną ruinę. Pamiętam lekki remont tej altanki, jeszcze chyba za burmistrza Wojciechowskiego, gdy powstała koło niej szachownica z płyt betonowych, do niej były zrobione gigantyczne pionki z masy plastikowej, lekkie, przyjemne. I tam przez parę sezonów ludzie grywali w te szachy – mówi radny.
Radny Maciej Fischer dodaje, że burmistrz Bogdan Kosturkiewicz jako zapalony szachista powinien zadbać o to miejsce. Ten zaś odpowiada, że całe Planty Salinarne są przewidziane do rewitalizacji. – W pobliżu była szachownica jeszcze za naczelnika Sitko i tam rzeczywiście ktoś grywał. Altanka była remontowana kilka lat temu, już za mojego burmistrzowania. Natomiast jest wpisana w projekt zgłoszony do województwa małopolskiego, staraliśmy się o dofinansowanie z MRPO. Być może ponowimy ten projekt i wówczas uda się pozyskać środki na realizację tego zadania – mówi burmistrz.
W obecnej kadencji w Bochni wykonano rewitalizację Placu Turka. Inwestycja kosztowała blisko 1 mln zł.
Szachy w takiej formie na Plantach to anachronizm. Kazdy kto zastanowi sie glebiej nad ty, KTO gralby w takie szachy dojdzie do wniosku ze grupa docelowa jest grupa maluchow do 8-9 roku zycia. I pewnie nikt starszy, bo juz troche wstyd tak „bawic” sie szachami. Sadze, ze zamiast rewitalizowac szachy nalezaloby ustawic 3-4 stoliki kamienne/betonowe z siedziskami i z szachownicami. Szachisci chcacy pograc przynosiliby swoje szachy w kieszeni i spokojnie grali.
Mam wrazenie, ze problem szachownicy to taka pulpa informacyjna, zapelniajaca media. Radni co jakis czas staraja sie z tyms tego typu pojawic w mediach, zeby „poddani” widzieli ze wladza troszczy sie, rozumie i dba.
Małe czy duże, szachy na plantach to dobry pomysł. W wielu miastach (nie tylko w Krakowie) zwolennicy – liczni! – szachów mogą pograć na świeżym powietrzu.
A niedzielne koncerty orkiestry pamiętam z dzieciństwa… Ach, marzenie:)
Szachy w Bochni
Nie wiem dlaczego tak się jakoś utarło , że Burmistrz naszego miasta dba o szachy , ktoś kto zna temat dużo dokładniej na pewno tego nie powie a wręcz co innego .
Wystarczy zapytać co Burmistrz zrobił ? aby ta królewska gra mogłą się bardziej rozwinąc w naszym miescie .
Zakup pucharów czy też robienie sobie zdięć na turniejach albo na lidze szkolnej to nie wszystko .
Ciekaw jestem też dlaczego najbardziej utytułowani szachisci z naszego miasta nie reprezentują klubu z Bochni ? a jak wiadomo zdobywają medale na Mistrzostwach Polski dla innego klubu , czy ktoś zastanowił się dlaczego tak jest ? w czym tkwi problem ? tak się składa ,że właśnie juniorzy z Bochni za kandencji Burmistrza B.K. zdobywali medale na Mistrzostwach Polski zarówno indywidualnie jak i też drużynowo nie reprezentując klubu z Bochni.
Takich pytań jest wiele
Być może Burmistrz nie wie o tym ? znając życie pewnie tak może powiedzieć
Pozdrawiam wszystkich szachistów i życzę dalszych sukcesów