Którędy będą jeździć ciężarówki do budowanej autostrady koło Bochni – zastanawiają się samorządowcy. Prace ruszą lada chwila, więc sprawa zniszczonych dróg gminnych i powiatowych zaczyna być coraz bardziej realna.
Samorządowcy z powiatu bocheńskiego postanowili zawalczyć o to, aby inwestor postarał się zminimalizować negatywne skutki budowy autostrady. Jak mówi starosta Jacek Pająk, doświadczenia w powiecie wielickim podczas budowy odcinka Kraków-Szarów były bolesne. – Z naszych informacji wynika, że porównywalny proces inwestycyjny na poziomie powiatu wielickiego, realizowany w ramach już funkcjonującego odcinka autostrady, w całym procesie inwestycyjnym był to rząd wielkości 30-40 tysięcy samochodów ciężarowych, które przetoczyły się przez drogi powiatowe i gminne na tamtym terenie. W efekcie cała struktura tych dróg została drastycznie zniszczona – mówi starosta.
Tomasz Całka, wicestarosta bocheński, wskazuje na – jego zdaniem – najbardziej optymalne rozwiązanie, jakie mógłby zastosować wykonawca. – Najbardziej rozsądnym rozwiązanie byłoby wybudowanie dróg technologicznych przy autostradzie – mówi.
Dodaje, że te jednak nie wystarczą, ponieważ teren naszego powiatu w rejonie inwestycji jest niełatwy. – Większość autostrady idzie w nasypach, po drugie są budowane dwa olbrzymie wiadukty: nad przejazdem kolejowym oraz nad Rabą, więc nie jest możliwe przecięcie dróg, dopóki nie będą wybudowane te wiadukty. Zatem beton czy kruszec i tak musi być dowieziony. Nasza propozycja jest taka, aby starać się zminimalizować dowóz kruszywa drogą transportu samochodowego, natomiast skupić się nad drogą kolejową – dodaje Całka.
Jeśli inwestor przystałby na tę propozycję, rozładunek materiałów odbywałby się na bocznicy PKP w firmie Stalprodukt. Ponieważ dojazd do wiaduktu Cikowice – Stanisławice nie będzie możliwy drogą kolejową, władze powiatu proponują dojazd drogą powiatową, pod warunkiem, że wykonawca doprowadzi ją do stanu pierwotnego.
Nieco rewolucyjny pomysł ma Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia. – Nie zgadzając się na „zajeżdżenie” naszych dróg w Bochni i okolicy, mamy wreszcie idealną okazję, aby doprowadzić do sytuacji, że inwestor i generalny wykonawca zmuszeni będą wykonać odcinek prowizorycznej drogi dojazdowej łączącej drogę krajową nr 4 z projektowaną autostradą w Gorzkowie. Ta droga najpierw służyć będzie na cele transportu materiałów budowlanych na budowę autostrady a w niedalekiej przyszłości będzie stanowić podbudowę dla łącznika z autostrady, którego nikt – mimo obietnic parlamentarzystów – nie jest w stanie sfinansować ze środków centralnych – mówi wójt Jerzy Lysy.
Zarówno jednak starosta, jak i wicestarosta sceptycznie odnoszą się do tego postulatu.
Czy nasze samorządy nie potrafią usiąść i wypracować wspólną strategię przed podaniem do mediów tylko ciągle sie ,,naparzają ” medialnie .W pojedynczej walce z GDDKiA i Wykonawcą skazują się na porażkę !!!
Brawa dla realisty.Także pomysł Wójta jest „tynfa”wart.Natomiast propozycje gospodarzy powiatu o udostępnieniu dróg powiatiwych powinna być poddana pod dyskusję z mieszkańcami posesji przylegających do drogi i na codzień z niej korzystających.Warunek,że wykonawca doprowadzi drogę do stanu pierwotnego musi zawierać termin, a nie tak jak postąpiono przy odcinku autostrady od Krakowa na Sląsk iż przez 30 lat nie można remontować starej E4 w okolicach m.in Jaworzna-tajny aneks;
Panie Starosto czy pan ma wyobrażnię puszczając ruch tonażowy drogą nie przystosowaną do takiego obciążenia . Po drugie brak jest przy tej drodze chodników , my już mamy obciązenie na drodze powiatowej Staniaławice – Cikowice- Damienice – Proszówki samocvhodami jadącymi z autoastrady w Szarowie .To będzie katsatrofa dla mieszkanców tych miejscowości , a Pan nie wiadomo czy będzie dalej piastował to stanowisko, nie znane są wyroki elektoratu .
A ja sceptycznie odnoszę się do działań panów Starostów. Działają podobnie nieskutecznie jak przy obwodnicy Łapczycy.
Nic nie robiąc w kierunku budowy łącznika torpedują pomysły , które przybliżały by do jego powstania.
Szkoda bo po okresie marazmu za starosty Węgrzyna liczyłem na pozytywna zmianę – zawiodłem się.
Dobrze , że zbliżają się wybory. Czas na zmiany.
Obwodnicę Łapczycy zablokował burmistrz Kosturkiewicz bo jej początek ma być na terenie miasta.
Wydał negatywną opinię do decyzji środowiskowej przygotowanej przez wójta Lysego i spalił inwestycję. Nawet mieszkańcy Kolanowa nie życzą sobie aby ich burmistrz reprezentował, bo nie mogą sprzedać Generalnej Dyrekcji Dróg swoich zabudowań i dostać wysokiego odszkodowania.
pan całka ,jeszcze wicestarosta ale już niedługo, nie wie co oznacza słowo kruszec.
może mu chodzi o kruszywo ?
oj nie trzeba było chodzić na wagary, teraz na szkoły już za późno
prowizoryczny korytarz między czwórką i autostradą który proponuje wójt gminy bochnia jako dojazd na plac budowy dla ciężkich samochodów z kruszywem jest właśnie jedną z dróg technologicznych.
inne drogi technologiczne to drogi montażowe wzdłuż autostrady, które umożliwią komunikację po placu budowy.
dziwne że ktoś bez pojęcia o problemie komentuje sensowne propozycje wójta.
propozycja wójta lysego jest dobra dla mieszkańców bochni i wykonawców autostrady bo :
-z „korytarza” szybko i tanio powstałby łącznik do miasta
-uniknięto by dewastacji lokalnych dróg miejskich, gminnych, powiatowych a nawet wojewódzkich
-na drogach montażowych można łatwo wybudować drogi serwisowe które są w projekcie autostrady , wykonawca i tak musi je wybudować
droga bochnia stanisławice wyglada jak ser szwajcarski, wsyd panowie, w tym kraju potraficie tylko lepic dziury