… jest jednak za drogi, by bocheńscy strażnicy mogli go zakupić. Na razie pojazd jest testowany przez funkcjonariuszy.
Hulajnogi na prąd, jak niektórzy nazywają segway’e, testowane były przez kilka dni przez bocheńskich strażników miejskich. Pojazdy zasilane specjalnym akumulatorem wypożyczyła firma zajmująca się ich dystrybucją w Polsce.
W trakcie próby użytkowania strażnicy miejscy mogli sprawdzić zastosowanie urządzenia w akcji. – Podczas otwarcia placu zabaw na Plantach Salinarnych pomiędzy kilkoma młodymi ludźmi wywiązała się bójka. Strażnicy poruszający się na segway’ach dogonili i ujęli sprawców bójki – mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Bochni.
O segway’ach o ich możliwościach i zastosowaniu opowiada Adam Szczepczyński, przedstawiciel firmy Segway na Polskę. – Segway to dwukołowa hulajnoga, zaprojektowana przez amerykańskiego wynalazcę Deana Kamena. Napędzany jest dwoma silnikami, które ładuje się przez 4-6 godzin, po takim czasie segway może przejechać 40 km. Pojazd może poruszać się z maksymalna prędkością 20 km/h. Jego zalety to ekonomiczny sposób działania oraz ekologia, bo nie emituje dwutlenku węgla – wylicza reprezentant firmy.
Strażnicy, którzy testowali sagway’e pozytywnie wypowiadają się na jego temat. – Jazda segway’em jest bardzo przyjemna, wręcz niesamowita. Pojazd jest niezwykle zwrotny, z łatwością pokonuje nierówności, krawężniki. Strażnik jest na nim wyższy o 40 cm. A nauka jazdy wbrew pozorom nie jest taka trudna – mówi mł. insp. Wojciech Biesiada, który sprawdzał urządzenie.
Zalety pojazdu dostrzega także szef bocheńskich strażników. – Segway’e sprawiają, że strażnicy są milej postrzegani. Ludzie, którzy spotykają ich na chodniku uśmiechają się do nich, dostrzegają funkcjonariuszy, zaciekawieni rozpoczynają rozmowę, z aprobata patrzą na poczynania funkcjonariuszy – mówi Krzysztof Tomasik.
Jednak bocheńskiej komendy nie stać na zakup pojazdu, który kosztuje ponad dwadzieścia tysięcy złotych. – Za dwa musielibyśmy zapłacić tyle, co za radiowóz. Pomimo, że są odpowiednio przystosowane, posiadają światła oraz syrenę, to jednak ich cena skutecznie odstrasza – mówi komendant Tomasik.
Dodatkowo w Polsce nie ma przepisów, które określałyby zasady poruszania się segway’ami. Dopóki firma zajmująca się ich produkcją nie opracuje odpowiedniej opinii prawnej, która określi jak należy postrzegać pojazd, jest on traktowany jako pojazd wolnobieżny.
W Polsce z segaway’ów korzystają min. Służby mundurowe oraz służby techniczne warszawskiego Okęcia. Na całym świecie sprzedano blisko 50 tys. tych pojazdów, z czego prawie 300 w Polsce.