Z wiarą siadam przed komputerem, aby podzielić się tym co kojarzy mi się z hasłem „Niedziela Kapłańska”, nie po to, aby tylko wytknąć innym, że źle myślą i mówią o kapłanach, lecz po to, aby im uświadomić, że modląc się za kapłanów i spoglądając na nich jak na pasterzy, których posyła sam Chrystus, dostrzegli, że nam KAPŁANOM zależy na Twoim zbawieniu nie mniej niż na ich własnym.
Jakże trudno w dzisiejszych czasach mówić o kapłaństwie, a jeszcze trudniej o kapłanach. Już dawno zaczęto niszczyć autorytet kapłanów, choćby w kontekście różnych „skandali” czy też dlatego, że głoszone przez kapłanów słowa stały się niewygodne dla wielu spośród żyjących obecnie katolików.
Łatwiej jest wytykać innym zło ich postępowania, łatwiej jest przypisywać innym różne mniej lub bardziej fałszywe (oparte na subiektywnych odczucia) „etykietki” niż zrozumieć, że najważniejsze jest to, aby wykorzystać wszelkie sposoby i pomoce, w celu osiągnięcia tego, co dla każdego z nas winno być najważniejsze – aby osiągnąć zbawienie.
Przecież dobrze wiemy, jakie jest zadanie pasterza. Troszczyć się o owce, ale nie w tym znaczeniu, by one przybierały na wadze, ale by spoglądać ewangelicznie, aby wzrastało ich życie duchowe. Jezus Dobry Pasterz, troszczy się o swoją owczarnię, troszczy się tak, że za owce oddaje swoje życie, aby dać im życie wieczne. Powołaniem każdego kapłana jest troska o powierzony jego posłudze lud, który tworzą osoby ochrzczone, ale jak trzeba, to także o tych, których do łaski chrztu może doprowadzić.
A owce? A wierni? Czy rozumieją, czy pamiętają o tych słowach z dzisiejszego fragmentu ewangelii: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je”. Czy chcemy słuchać tego głosu, który Chrystus kieruje do nas przez kapłanów? Czy potrafię dostrzec w kapłanie „człowieka, który został wybrany i posłany przez Boga”? Czy nie jest częściej tak, że gdzie dawaj albo trzej zbiorą się, to najpikantniejszym tematem jest mówienie o tych, których Bóg do nich posłał, aby samych siebie i tych, których im powierzono doprowadzili do zbawienia. A my?
Wolimy krytykować! Wtedy wszystko, co złe tak łatwo przypisujemy kapłanom. A to, że nie tak ubrany; a to, że dał mi nie taką jaką chciałem usłyszeć naukę w konfesjonale; a to, że niezbyt ładnie śpiewa; a to, że nie jest „oratorem” na ambonie; a to, że ma „za luźny” styl bycia; a to, że robił takie a nie inne zakupy w sklepie; a to, że kupił sobie nowy samochód; a to, że odwiedził nie tych co trzeba ludzi; a to, że wyjechał na wakacje nad Morze Śródziemne, zamiast nad Jezioro Rożnowskie, a to, że na kolędzie za krótko siedział, choć tak często ludzie tylko czekają by sobie poszedł, bo przecież przyjmują kolędę z obowiązku i dla dobrej opinii wśród sąsiadów.
A Jezus mówi w dzisiejszym fragmencie ewangelii: „Idą one (owce) za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki”. A tak często człowiek sam nie chce iść za Chrystusem, a co dopiero za tym, którego „tylko” Jezus powołał. A ja tak bardzo chcę wierzyć…! … że te słowa Jezusa realizuję w swoim życiu kapłańskim, że przez swoją posługę razem z Chrystusem pomagam ludziom, wiernym, których On stawia na mojej drodze, osiągnąć życie wieczne.
Dlatego staram się z wiarą stawać przy ołtarzu i mocą Ducha Świętego sprowadzać Go na ołtarz, by później dawać Go ludziom. Z wiarą siadam do konfesjonału, aby każdego człowieka pogrążonego w grzech, na nowo „oczyścić” mocą Krwi Chrystusa przelaną na krzyżu. Z wiarą idę do szkoły, aby tam głosić dzieciom i młodzieży to, co Chrystus chce, aby wiedzieli, aby Go lepiej poznali i jeszcze mocnej pokochali.
Z wiarą siadam przed komputerem, aby podzielić się tym co kojarzy mi się z hasłem „Niedziela Kapłańska”, nie po to, aby tylko wytknąć innym, że źle myślą i mówią o kapłanach, lecz po to, aby im uświadomić, że modląc się za kapłanów i spoglądając na nich jak na pasterzy, których posyła sam Chrystus, dostrzegli, że nam KAPŁANOM zależy na Twoim zbawieniu nie mniej niż na ich własnym.
Dlatego dziś pomódl się za tego kapłana, który Twoim zdaniem potrzebuje szczególnie dużo modlitwy; pomódl się za tego, któremu szczególnie wiele zawdzięczasz; albo pomódl się za tego, w którym tak trudno dostrzec Ci „drugiego Chrystusa”, by w ten sposób, to kapłaństwo, którym Bóg obdarzył mnie i moich współbraci stawało się piękną służbą dla zbawienia wszystkich wierzących.
Teraz więc odejdź od komputera i pomódl się choć parę chwil za kapłanów, bo my tak bardzo potrzebujemy modlitwy.
Duszpasterz