Dzisiaj gościem Dyskusyjnego Klubu Filmowego Maciste będzie Paweł Jóźwiak-Rodan, autor głośnego, wielokrotnie nagradzanego dokumentu „Mama, tata, Bóg i Szatan”.
Paweł Jóźwiak-Rodan (rocznik 1982) jest absolwentem kulturoznawstwa, specjalność: filmoznawstwo na Uniwersytecie Łódzkim (praca magisterska o polskim kinie grozy). Skończył reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Nakręciwszy kilka etiud dokumentalnych i fabularnych, zwrócił na siebie uwagę średniometrażowym dokumentem „Mama, tata, Bóg i Szatan”.
„Mama, tata, Bóg i Szatan” (2008) jest filmem autobiograficznym. Jóźwiak-Rodan z godną podziwu odwagą przeprowadza wiwisekcję własnej rodziny. A jest to rodzina bardzo spolaryzowana. Rozwiedzeni rodzice od lat nie mają ze sobą kontaktu. Każde z nich, przywiązane do własnej, skrajnej wizji świata, próbuje przeciągnąć syna na swoją stronę. Chłopak tkwi pomiędzy Radiem Maryja, którego namiętnie słucha jego matka, a liberalnym stylem życia ojca – ateisty, antyklerykała i autora i znanych powieści pornograficznych. Rodzice, wykonawcy wolnych zawodów, przyzwyczajeni do scenicznego ekshibicjonizmu, godzą się na udział
w projekcie. Nie chcą jednak przyjąć zaproszenia na pokaz gotowego dzieła.
Taki był pierwotny zamysł reżysera: nakręcić film, który pozwoli mu uporządkować własną biografię i, w miarę możliwości, scalić dwa odległe bieguny. W pierwszym momencie może wydawać się, że projekt okazał się klęską – nie pozwolił znaleźć wspólnego mianownika dla dwóch przeciwieństw. To, co udało mu się osiągnąć jest jednak (przynajmniej) tak samo istotne, Paweł Jóźwiak-Rodan, od dzieciństwa rozdarty i niezdolny do dokonywania wyborów, zdołał
dokończyć swoją opowieść i (być może) zaakceptować tkwiące w nim sprzeczności.
Swoją bezkompromisową szczerością „Mama, tata, Bóg i Szatan” przypomina filmowe wyznanie innego dokumentalisty – „Takiego pięknego syna urodziłam” (1999). Marcin Koszałka, dziś uznany reżyser i operator, również zaczynał swoją karierę, kierując obiektyw kamery na samego siebie. Odwrotnie niż bohater, fabularnego tym razem, filmu „Amator” (1979) – Filip Mosz.
Podobnie jak słynny obraz Krzysztofa Kieślowskiego, dokument Pawła Jóźwiaka-Rodana można rozpatrywać również w szerszym kontekście społecznym. W „Amatorze” obserwowaliśmy budzącą się świadomość – także polityczną – bohatera, „Mama, tata, Bóg i Szatan” to z kolei metaforyczny portret dwóch spolaryzowanych postaw, które stały się dostępne po 1989 roku.
Najnowszy film Jóźwiaka-Rodana, to „Osiem9”, fabuła opowiadająca o pokoleniu urodzonym po przemianach ustrojowych. Sam reżyser mówi o swoim najnowszym dziele: Film dzieje się w roku 2007, więc bohaterowie mają 18 lat, dziś 20, ale koncentrowałem się na czasach liceum. Przypisałem im wiele cech, z czasów, gdy sam byłem nastolatkiem. Paradoksalnie to się tak bardzo nie zmienia. Przeprowadziłem też ankiety w liceach, zrobiłem dokumentację, trochę wywiadów. Jednak moi bohaterowie mają dużo wspólnego z moim pokoleniem. To chyba bardziej film o nastolatkach, o tym jacy jesteśmy, gdy mamy naście lat, niż tylko o pokoleniu urodzonych w roku 1989. (…) Dziś żyjemy w czasach ludzi samotnych. W moim filmie jest taki fragment dokumentalny, w którym chłopak na pytanie: „Co Cię łączy z innymi ludźmi?”, odpowiada: „Szkoła”, „A co dzieli?”, „Guma”. To śmieszne, ale strasznie przykre, że tak młodzież postrzega rzeczywistość, że napycha swój egocentryzm, że to czasy egoistów. Chciałem to jakoś zmienić, pokazać, że ich też łączy bardzo wiele. Popatrz na pokolenie ’89, oni wszyscy kręcą telefonami komórkowymi – to ich wspólna cecha. Tylko, że każdy kręci dla siebie, a gdyby zaczęli kręcić wspólnie? Gdyby zrobili wspólny film…
Przed spotkaniem z reżyserem wyświetlimy oba filmy, „Mama, tata, Bóg i Szatan” oraz „Osiem9”.
Projekt dofinansowany ze środków PISF.
Serdecznie zapraszamy.
Bilety: 10 zł/normalny
Data: 6 maja, godzina 19:00
5 zł/członkowie DKFMiejsce
Kino Regis, sala kameralna