Gm. Drwinia: wały na Wiśle wytrzymały, ale woda i tak zalała

Wały na Wiśle w gminie Drwinia wytrzymały. Wczoraj do późnej nocy trwało ich uszczelnianie. Niestety, mimo, iż woda z Wisły się nie przelała, część gospodarstw została zalana przez wody z Raby, Drwinki bądź innych potoków.

Już wczoraj część mieszkańców tych terenów została ewakuowana. Ci, którzy pozostali dzisiaj są odcięci od świata. – Jak nie będzie dużej wody, to wcale nie chcemy dochodzić. Od domów nie odejdziemy. Bo są tacy, co tylko na to czekają. Mamy przykład, że jeden z naszych poszedł sypać piasek i go okradli. Jakby wszyscy wyjechali, kto by tego pilnował – mówi jeden z mieszkańców.

Ludzie krytykowali stopień zabezpieczenia gminy Drwinia przed powodzią. – Tu nic nie jest koordynowane. Jest tu magazyn przeciwpowodziowe, nie ma ani jednego pontonu, ani jednej pompy, która by przetoczyła wody gruntowe. Ale jak wójt jest na urlopie sześć miesięcy, a jak nie jest na urlopie, to jest pijany, więc czemu się dziwić – mówi Andrzej Kołodziej.

Na terenie gminy Drwinia drogi lokalne są podtopione. Tak jest np. w miejscowości Drwinia, zalana jest też droga wojewódzka nr 965 na wysokości miejscowości Zielona. Droga została zalana przez małą na co dzień rzeczkę Drwinkę.