Bochnia jak najszybciej powinna mieć zapewnione ujęcie wody z Brzeska – uważają władze miasta. Podczas ostatniej powodzi, gdy doszło do zalania ujęcia wody, 30-tysięczna Bochnia była jej pozbawiona przez trzy dni.
Wodę trzeba było dowozić beczkowozami. Od kilku lat jest realizowany projekt połączenia magistralą wodociągową Bochni z Brzeskiem. Nie został on jeszcze ukończony. – Oczywiście, nie jest to wodociąg, który zapewni wodę dla jednego i drugiego miasta. Ale zminimalizowałby skutki dowożenia wody z Krakowa, Gdowa, Brzeska – mówi Zbigniew Rachwał, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Bochni.
Zdaniem prezesa MPWiK, należy też rozważyć w perspektywie długoterminowej przeniesienia ujęcia wody dla Bochni. – Pytanie, czy to już była stuletnia woda, czy trzydziestoletnia. Ja pracuję 30 lat i za mojej kariery jest to największa woda. I trzeba rozważyć, jakie przyjąć kierunki, rozwiązania. Czy przenosić ujecie wody, tylko gdzie? Może budowa ujęcia wieżowego, podobnego do tego, jakie ma Stalprodukt, czy jeszcze coś innego – zastanawia się prezes MPWiK.
Podtopieniu uległa również nowobudowana stacja uzdatniania wody w Bochni. Wykonawca nie przekazał jej jeszcze do użytku.
Panie Prezesie .Kto powinien ponieść koszty podtopień przez cofanie kanalizacji z powodu nieuregulowania przebiego potoku Babica?
Co się pytasz, przecież wiadomo że mieszkańcy Bochni…jak zawsze. Nasi wspaniali radni na pewno uchwalą kolejną podwyżkę wody i kanału, bo przecież pan Prezes R. poniósło niewyobrażalne straty.
A czy pojęcie studni głębinowych jest Prezesowi obce.Zdrowa woda ze studni głębinowych i uniezależnienie od pogodyto wystarczające atuty.