Trakt Murowianka w Bochni ma zostać wyremontowany do końca. Czy powstrzyma to zalanie „czerwonej kamienicy”? Podczas majowych i czerwcowych opadów woda płynęła asfaltem, zaś korytko dla niej przygotowane było puste.
W ubiegłym roku wykonano pierwszy etap inwestycji. Polegała ona na zwiększeniu średnicy kanalizacji burzowej oraz wykonaniu nowej nawierzchni asfaltowej. Pojawiły się też korytka na wodę opadową. Zdaniem mieszkańców inwestycja okazała się chybiona, bo podczas ostatnich opadów w maju i czerwcu woda płynęła nie tędy, gdzie zrobiono jej miejsce. – Korytko nad krawężnikiem całkowicie puste, a woda płynie asfaltem. Jeżeli ta inwestycja będzie w górnej części również tak prowadzona, nie wiem, czy to coś poprawi – mówił w rozmowie z nami jeden z mieszkańców Bochni 17 maja.
Burmistrz Bogdan Kosturkiewicz twierdzi, że ta diagnoza jest niesłuszna. – Właśnie trzeba wykonać te drugi etap, zwiększyć ilość kratek ściekowych, aby ta woda wcześniej wpływała już do wodociągu i aby nie płynęła druga częścią alejki. To, że tak wiele wody płynęło dolnym odcinkiem alejki wynikało z tego, że nie zdążyliśmy wykonać etapu od strony osiedla Jana.
Burmistrz dodaje jednak, że problemu nie rozwiąże wykonanie drugiego etapu traktu. – Problemu pozbędziemy się, jeżeli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zabezpieczy wodę spływającą z drogi krajowej nr 4.
Tak czy inaczej ludzi spoza kamienicy bardzo cieszy fakt, że przestaniemy sobie po latach skręcać nogi na tym naszym osiedlowym deptaku, który od lat nazywamy „ścieżką zdrowia” nie wiedząc czemu? My kobiety cieszymy się, ze spokojnie przejdziemy tam w butach na obcasach bo do tej pory lepiej było tam przefrunąć niż przejść bez połamania nóg. Z codziennych obserwacji wnioskuję, ze sprawa spływającej z gór tam znajdujących się wody jest dość trudna do rozwiązania tym bardziej, że do wysoko położonych studzienek dobrze zabezpieczonych wysokimi krawężnikami woda z niechęcią się dostaje a z wielką przyjemnością płynie tam gdzie wszyscy chodzimy czyli po tym asfalcie na którym ma teraz swoje koryto jakby rzeki i z radością w całosci niemal spływa do mieszkań w zalewanej kamienicy. Pewnie najlepiej było by ją odprowadzić gdzieś przed ta kamienicą i to w podobny sposób jak tam się lubi wlewać czyli po tym waszym wjeździe albo postawcie tam sobie też jakieś krawężniki. Odprowadzenie wody z górnej części deptaka jest konieczne z punktu widzenia tych nieszczęśników.