– Robimy tutaj konkretną prace, inwestycje na terenie miasta, zajmujemy się gospodarowaniem na terenie Bochni, a nie polityką. Polityką to państwo się zajmujecie – komentuje wyniki wyborów burmistrz.
Na nasze pytanie, czy wynik wyborów może wpłynąć na funkcjonowanie koalicji PiS – PO na gruncie bocheńskiego samorządu, burmistrz odpowiada: – Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób mają się przekładać wyniki wyborów prezydenckich na działalność samorządu. Nijak. Gdyby to były wybory parlamentarne, rozumiem, że parlament o czymś decyduje w tym kraju. Ale wiadomo, czym zajmuje się prezydent, polityką zagraniczną itd. Trudno więc, by od wyborów prezydenckich zależało, co będzie się działo „na dole”. Tu jest konkretna praca do wykonania.
Burmistrz przywołuje sytuację sprzed wyborów. – Osoby, które dawniej organizowały kampanię Kwaśniewskiemu, zorganizowały kampanię Komorowskiemu. Wszyscy zadawaliśmy sobie pytanie, jaki to będzie miało wpływ na wyniki wyborów. Widać, że Kaczyński uzyskał nawet lepszy rezultat niż miał poprzednio. Czyli widać, że ludzie pamiętają, kto poprzednio organizował kampanię Kwaśniewskiemu, Krzysztof Pławecki, Krzysztof Zięba – dodaje Bogdan Kosturkiewicz.
Panie Burmistrzu, szanuję Pana za starania w działaniu na rzecz Bochni.
Muszę też przyznać że bardzo wiele się Panu udaje.
Oby tak dalej.
Ale uprzedzenie powzięte raz na zawsze nie jest najlepszą zaletą.
Prezydentura Kwaśniewskiego była, poza nielicznymi przypadkami, według mnie tą najbardziej udaną jak do tej pory po 1989 roku.
A więc wcale to nie jest żadna ujma, czy też jakiś powód do wstydu, że ktoś organizował kampanię Kwaśniewskiemu!
Nieelegancko wskazywać kogoś personalnie i jeszcze mówiąc nieprawdę. To się chyba nazywa oszczerstwo