Niezbędne jest wykonanie dokumentacji geologiczno-inżynierskiej dla obszaru pomiędzy ulicami Dołuszycką i Dębnik – wynika z ekspertyzy geologicznej przeprowadzonej tam na zlecenie Urzędu Miasta.
– Ekspertyza geologiczna służy do tego, żeby starać się o jakiekolwiek pieniądze dla sporządzenia dokumentacji osuwiska i zarejestrowania tego osuwiska w systemie SOPO czyli Systemie Osłony Przeciwosuwiskowej – wyjaśnia Rafał Nakielny, naczelnik Wydziału Architektury, Gospodarki Komunalnej i Inwestycji bocheńskiego Magistratu.. Początkowo w planowane było wykonanie 7 odwiertów ręcznych przy ul. Dębnik, ale jak mówi naczelnik – w skutek tego, że osuwisko dalej postępowało, wykonawca ekspertyzy zdecydował, że w tym wypadku wiercenia te nic nowego nie wniosą.
Przygotowana w ramach ekspertyzy mapa wskazuje zasięg ruchu mas ziemi, a także przypuszczalną granicę terenu zagrożonego ruchami. Wyznacza też proponowane położenie nowej drogi dojazdowej do wzgórza. Ale jak podkreśla Rafał Nakielny, aby było wiadomo jak zabezpieczyć powstałe na ul. Dębnik osuwisko, należy wykonać kolejne badania. – Żeby cokolwiek w sprawie tego osuwiska można było więcej powiedzieć, trzeba wykonać przynajmniej 30 odwiertów o głębokości od 30 do 50 metrów. I dopiero to może pokazać, z czym mamy do czynienia tak naprawdę, jak możemy temu zapobiegać i jakie będą koszty zabezpieczenia takiego osuwiska. Sama dokumentacja to kwota rzędu 100 – 150 tys. zł.
– Na to mają być pieniądze rządowe, natomiast wykonanie tej dokumentacji nie jest równoważne z tym, że będą przyznawane środki na zatrzymywanie osuwiska – podkreśla burmistrz Bogdan Kosturkiewicz i dodaje, że to geolodzy z Urzędu Wojewódzkiego zdecydują, gdzie wykonanie takiej dokumentacji jest zasadne. – Staramy się o środki na ten cel. Tu nie chodzi tylko o ulicę Dębnik, a w skali miasta to jest potężny wydatek – dodaje Rafał Nakielny.