Wczoraj (22. lipca) po południu doszło do kradzieży Audi A-4 z parkingu przy bocheńskim basenie. Złodziej postępował według skrzętnie obmyślonego planu, a samochodem odjechał niemal „na legalu”.
Jak informuje Andrzej Świtalski z bocheńskiej policji – sprawca kradzieży prawdopodobnie wcześniej obserwował osoby na parkingu, czekając na właściwy pojazd. Następnie wszedł na pływalnię, kupując bilet za swoją przyszłą ofiarą.
Gdy właściciel Audi (mieszkaniec Krakowa czasowo zamieszkały w Belgii) poszedł popływać – złodziej zgłosił obsłudze basenu, że przypadkowo zatrzasnął rzeczy w swojej szafce. Szafki na bocheńskiej pływalni wyposażone są w system elektronicznego zabezpieczenia i otwierane są za pomocą breloczków czipowych.
Odkąd wprowadzono ten system – bardzo często się zdarza, że klienci zatrzaskują sobie przyniesione rzeczy razem z otwierającym drzwiczki czipem.
Dlatego zgłoszenie nie zdziwiło obsługi pływalni, która użyła klucza awaryjnego. Taki klucz otwiera zamki we wszystkich szafkach pomieszczenia na 7 sekund. – Po rozlokowaniu zamka sprawca z szafki ofiary zabrał klucze, dokumenty oraz pieniądze. Po oddaniu własnej karty przez nikogo nie zatrzymywany wyszedł z pływalni i spokojnie odjechał skradzionym samochodem wraz z wszystkimi dokumentami – relacjonuje Andzrej Świtalski. Po złodzieju pozostał zapis monitoringu, który jest szczegółowo badany przez policję.
Warto wspomnieć, że podobną metodą kradzieży dokonywali już złodzieje w Brzesku na tamtejszej krytej pływalni. Przykrej niespodzianki po relaksującej kąpieli można uniknąć – wystarczy korzystać z szafek depozytowych znajdujących się przy kasach pływalni. Koszt wypożyczenia szafki depozytowej to 1 zł.
Często pływam na tym basenie. Dzisiaj również tam byłem. Świetny basen. Dziwię się lekkomyślności nie tylko poszkodowanego (pożałował 1 zł), ale przede wszystkim pracownikom obsługi. Na pewno są ustalone odpowiednie procedury w/g których awaryjnie otwiera się szafkę. Należy tylko je przestrzerzegać