Droga Via Regia Antiqua między Łapczyca a Moszczenicą wciąż jest nieprzejezdna. Przypomnijmy, tzw. Górny Gościniec, z którego chętnie korzystali kierowcy objeżdżający korki na „czwórce” w Łapczycy, został w maju uszkodzony przez osuwisko.
Naprawa tego odcinka nie jest prosta, gdyż potrzebne jest zabezpieczenie tego miejsca. Jak mówi wójt Jerzy Lysy, jest już opinia geologiczna, jakie prace są niezbędne, aby droga mogła zostać odtworzona. – Musimy odwodnić strefę osuwiskową oraz zabezpieczyć w przyszłości przed jakimkolwiek namoknięciem, a więc rowy, przepusty – to musi być pokazówka.
Wójt dodaje, że nie gwarantuje to stuprocentowego bezpieczeństwa. – W Chełmie mieliśmy książkowo odwodnione dwie drogi i to specjalnie nie pomogło. Tzw. flisz karpacki, kiedyś morena czołowa lodowca, jawi się właśnie warstwowym układem utworów geologicznych. Niczym przekładaniec, który wyjęty z lodówki i położony na pochyłym stole, prędzej czy później zjedzie z talerza, i tak się zdarza niestety masowo.
Roboty zabezpieczające mają polegać na wbiciu ścianek Larsena, albo na wwierceniu pali żelbetowych. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy droga będzie przejezdna.
Jak poinformował nas Jerzy Raczyński, sołtys Łapczycy, niecierpliwi kierowcy próbują radzić sobie z utrudnieniem, wjeżdżając na okoliczne pola. W kilku przypadkach jednak pojazdy zostały unieruchomione po wjechaniu na grząski teren.
Przeczytałem ten artykuł dopiero niedawno, po powrocie z urlopu i mam wrażenie że Wójt tutaj nieco puścił wodze fantazji, zapominając o swoich realnych możliwościach – w szczególności budżetowych.
Rzeczywistość jak na razie wygląda mniej różowo – pracownik UG, z którym miałem okazję rozmawiać kilka dni temu bezpośrednio na miejscu osuwiska jedyne co był w stanie zaproponować, to prace ziemne mające na celu pogłębienie i przedłużenie rowu – jednak już chociażby na płyty betonowe wzmacniające ściany rowu brak środków. A że takie pogłębienie rowu raz już było wykonane i skarpa „spłynęła” po pierwszym deszczu, więc wspólnie doszliśmy do wniosku że takie prace nie mają sensu.
Być może pracownik Urzędu nie miał pełnej informacji co do planów Wójta, byłoby to jednak dość dziwne. Raczej skłaniam się do wersji, w której do czasu wyborów żadne istotne prace naprawcze nie zostaną wykonane – a co będzie po wyborach to już wielka niewiadoma.