Po sobotnim zwycięstwie Bocheńskiego KS z Wolanią Wola Rzędzińska (1:0 po bramce Kamila Rynducha) o komentarz do meczu poprosiliśmy trenera Bocheńskiego KS – Marcina Leśniaka.
– Po niezłym meczu w Olkuszu wiedziałem, że jesteśmy w niezłej dyspozycji, dlatego z Wolanią najważniejsze były 3 punkty i zwycięstwo. Początek spotkania pokazał że nie będzie to łatwe zadanie. Trener Ćwik [trener Wolanii – przyp. MK] ustawił zespół bardzo defensywnie licząc na grę z kontry. My zaś jesteśmy zespołem którego atak pozycyjny nie jest najmocniejszą bronią, więc musiało upłynąć trochę czasu zanim złapaliśmy odpowiedni rytm gry.
Do końca pierwszej połowy goście bardzo mądrze wybijali nas z uderzenia, choć od 20 min graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Od początku drugiej połowy zagraliśmy bardziej agresywnie spychając Wolanię do defensywy. Konsekwencją tego było kilka sytuacji bramkowych, z których jedną udało zamienić się na bramkę. Wydawało się, że kolejne gole dla nas, to kwestia czasu, jednak niepotrzebnie cofnęliśmy się do defensywy oddając pole rywalom.
Duże słowa uznania należą się Jasiowi Piątkowi, który w końcówce kilkakrotnie uratował nas od utraty bramki. Najważniejsze, że w końcu wygraliśmy, choć na pewno w naszej grze musimy dużo poprawić żeby nie doprowadzać do takiego horroru jak w końcówce meczu z Wolanią – skomentował mecz Marcin Leśniak.
jaki trener takie wyniki
czyli dobry, bo wygrali, jak rozumiem :-)
fuks Panie Szanowny…fuks:]…nawet w każdej regule zdarzają się wyjątki:]
aha :-) oby jak najwięcej takich fuks-ów :-)
hehehe no to by było piękne, ale…..hmmmm obawiam sie, że to marzenia ściętej głowy;] wszakże życzę chłopakom wszystkiego dobrego