Pijany mężczyzna spowodował pożar w bocheńskim szpitalu. Na szczęście ogień w porę opanowano i obyło się bez tragedii. Mężczyzna miał we krwi 2,5 promila alkoholu.
Policja ustaliła, że 38-letni mężczyzna podpalił materac na którym leżał. – Mężczyzna będąc na sali, w której zazwyczaj przebywają osoby znajdujące się w stanie upojenia alkoholowego, przy pomocy zapalniczki podpalił materac na którym leżał. Wydobywający się dym zauważyła pielęgniarka, którą uciekając z sali uderzył. Podjęta przez pracowników szpitala akcja gaśnicza zapobiegła tragedii – relacjonuje Leszek Machaj, oficer prasowy bocheńskiej policji.
Dym zauważyła jedna z pielęgniarek, która została uderzona przez uciekającego pacjenta. Zbieg został jednak zatrzymany, grozi mu do 10 lat więzienia. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.