Komu potrzebny chodnik na Górnym Gościńcu?

Niektórzy mieszkańcy Łapczycy skarżą się, że w miejscowości ciągle nie naprawiono szkód związanych z tegoroczną powodzią. Nieuzasadniona ich zdaniem jest natomiast budowa chodnika na Górnym Gościńcu przed kościołem.

W Łapczycy nic nie robi się w związku ze szkodami popowodziowymi – mówi mieszkaniec miejscowości. – Nie naprawia się osuwisk, nie reguluje potoku. Zamiast tego poszerza się drogę i buduje chodnik na górnym Gościńcu, na to są fundusze – dodaje oburzony.

Jego zdaniem budowa chodnika na Górnym Gościńcu jest w tym momencie nieuzasadniona, a w pierwszej kolejności należałoby zająć się udrożnieniem przejazdu między Łapczycą a Moszczenicą, czy regulacją potoku.

Ten odcinek Górnego Gościńca jest nieformalną i nielegalną obwodnicą Łapczycy i będzie nią niestety jeszcze przez dobrych kilkanaście miesięcy. Mówienie, że chodnik tam jest nie potrzebny to jest zwykle chuligaństwo – mówi Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia i dodaje, że chodnik na Górnym Gościńcu jest w tym momencie bardzo ważny ze względu na bezpieczeństwo. Przede wszystkim chodzących tamtędy dzieci.

Jak sugeruje jednak jeden z mieszkańców wsi, roboty związane z poszerzaniem drogi i budową chodnika rozpoczęły się tam ze względu
na to, że w okolicy dom buduje członek rodziny sołtysa.

Jerzy Raczyński, sołtys Łapczycy wyjaśnia, że poszerzenie drogi jak i budowa chodnika w tym miejscu jest jak najbardziej uzasadnione i ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców, którzy teraz muszą poruszać się bardzo wąską drogą z narażeniem życia wśród pędzących tam samochodów. – Każdy mieszkaniec Łapczycy wie, że natężenie ruchu jest tam tak duże, że budowa chodnika jest tam w 100% potrzebna.

Sołtys dodaje też, że regulacja potoku leży w kompetencji Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie i starania w tym zakresie podjęła gmina. W kwestii drogi między Łapczycą, a Moszczenicą wyjaśnia zaś, że prace w kierunku otwarcia tej drogi muszą poczekać, aż stok się ustabilizuje.

There are 10 comments

  1. z tęsknoty za spokojną Łapczycą - miejscowa |

    Jak dla mnie to Łapczyca staje się śmieszna. Wszystko tutaj jest na odwrót. Najpierw stawiają znak droga osiedlowa (zezwolenia na poruszanie się pieszych po jedni) po czym zaczyna się budowę chodnika, by piesi skupiali się po jednej stronie (BEZSENSOWNA INWESTYCJA)
    GÓRNY GOŚCINIEC – odkąd pamiętam piękna trasa spacerowa, rowerowa… teraz budowa chodnika, bo samochody zagrażają pieszym i PRAWDĄ jest, że spokojnie przejść się tam juz nie da. Dodatkowo pod górnym kościołem jadąc od bochni stoi znak NAKAZ SKRĘTU W LEWO i każdy kto jedzie na cmentarz łamie przepisy!!! Od dołu ma nakaz skrętu w prawo, więc na cmentarz też nie wolno jechać. ŁAPCZYCA DO WIEŚ, NIE RÓBCIE Z NASZEJ MIEJSCOWOŚCI MIASTA!!! POZWÓLCIE NAM WRESZCIE SPOKOJNIE ŻYĆ!

  2. Łapczyca XXI wieku |

    Droga osiedlowa na wsi? – bezsens
    Chodnik na szlaku turystycznym? – bezsens
    Brak obwodnicy? – totalna głupota
    Wyrzucanie pieniędzy w błoto? – norma

    Pozdrowienia dla tych którzy twierdzą, że robią to dla dobra mieszkańców …

  3. Chodnik zapewne powstaje dlatego ,ze dom buduje tam chodzi mi o Gorny Gosciniec córka soltysa ,kraweznik tez polozyli …kolo jej nowego domu ..ironio losu

  4. Przeanalizujmy drogę od Bochni do Górnego Kościoła.
    Jadąc od miasta piesi są widoczni bo nie ma domów i zakręty są w miarę łagodne.
    Jak sie zaczynają domy piesi stają sie nie widoczni. Jest kilka ostrych zakrętów koło domów.
    Jednym czasem stała policja to też było głośno i wielkie hallo że nie stoją na E4 tylko na lokalnej drodze. Z ograniczenia sobie nikt nic nie robi. Doszło już do kilku kolizji czy dość poważnego wypadku.

    Oczywiście jak zwykle są zwolennicy i przeciwnicy, zresztą jak zawsze.

  5. Prywata, prywata, a chuligani to parkują auta na chodnikach Panie wójcie, sołtys to dobry chłop ale trochę ostatnio za dużo „robi” pod siebie.

  6. No to zróbmy coś z tym, wybory tuż, tuż, a my mamy głos, mamy wybór – nawet jeśli nie zmienimy wójta, to przynajmniej wystawmy w naszych miejscowościach radnych, którzy będą naszymi przedstawicielami, a nie marionetkami w ręku wójta, zatroskanymi o interes własny.
    To samo dotyczy sołtysów. Nie musimy biernie przyglądać się na ewidentne kumoterstwo czy nepotyzm (np. dyrektor SPGZOZ zatrudnia swoją córkę, podobnie w szkole w Siedlcu pracuje syn dyrektorki – wszyscy pamiętamy jak takie zachowanie wpłynęło na karierę Zyty Gilowskiej). To jest nasza „Mała Ojczyzna”, a nie pana Lysego.

  7. proponuje aby ten mieszkaniec poszedl pospacerowac z godzine w piatek po tej drodze i zobaczyl jakie samochody tam jezdza (nie tylko osobowe) i pochodzil miedzy nimi, a najlepiej niech idzie z malym dzieckiem lub wozkiem

  8. Drogi Redaktorze (kimkolwiek jesteś), „Niektórzy mieszkańcy Łapczycy, oburzeni mieszkańcy”
    Rozumiem czas i cel tego reportażu – zbliżają się wybory i trzeba wójtowi, sołtysowi dołożyć. Tylko jeżeli tak ma wyglądać kampania wyborcza, że będziemy krytykować to co dobre i dokładać tym co próbują robić cokolwiek by poprawić bezpieczeństwo wszystkich tych co korzystają z tzw. Górnego Gościńca to nie może być przyzwolenia na takie reportaże. Krytykujmy za wszystko czego nie zrobiono, ale nie za to, że wreszcie się robi. Można mieć pretensje do wójta i sołtysa, że swoimi działaniami zrobili z Górnego Gościńca nieformalną obwodnicę Łapczycy (mam nadzieję i chcę wierzyć że było to nieświadome – chociaż można w kampanii wyborczej powiedzieć Łapczycy, „popatrzcie GDDKiA Wam nie zrobiła obwodnicy a ja zrobiłem” a mieszkańcom Bochni mówić „popatrzcie jak dbam o Wasz komfort jazdy do Krakowa”) ale krytykowanie, że robi się chodnik, bo na Górnym Gościńcu buduje się córka sołtysa jest zwykłym, pospolitym draństwem i chamstwem. Na Górnym Gościńcu mieszkam również ja z rodziną, moi sąsiedzi i sąsiedzi moich sąsiadów, wielu fajnych ludzi – więc może chodnik jest budowany bo mieszka tu były radny i profesor?. Jeżeli w tych kategoriach będziemy rozpatrywać inwestycje i działania samorządowe, to znaczy, że demokracja i wolność sięgnęły dna absurdu. „Niektórych mieszkańców” i „oburzonego mieszkańca Łapczycy” (Pana Redaktora – autora tego reportażu szczególnie) zapraszam serdecznie na spacer po Górnym Gościńcu i Ulicy (szczególnie między 6.00 a 9.00 i między 15.00 a 18.00) najlepiej z dziećmi lub wnukami. Po takim spacerze zapraszam na herbatę i coś na uspokojenie nerwów (wykupię w aptece wszystkie możliwe środki uspokajające). My i nasze dzieci muszą tak chodzić codziennie, drogą na której panuje ruch taki sam jak drodze E4, gdzie zwykli bandyci drogowi jadą 100-120 km/godz. bo „na dole jest korek i się spieszą”, gdzie nie ma chodnika, wstawiono krawężniki, które uniemożliwiają ucieczkę do rowu.
    Do „miejscowej” i „Łapczyca XXI wieku”. Jeżeli dla Was droga osiedlowa na wsi jest bezsensowna a chodnik to bezsensowna inwestycja to proszę wyjechać poza Łapczycę lub przeprowadzić się do miasta. Mam rozumieć, że chodniki zarezerwowane są tylko dla mieszkańców miast?. Wszędzie tam, gdzie wymaga tego bezpieczeństwo mieszkańców takie drogi się robi. Natomiast zgadzam się, że z trasy spacerowej dumnie nazywanej „Via Regia” zrobiono obwodnicę, ale tak jest jak się walczy o wyborców.
    „Niektórym mieszkańcom” i „oburzonemu mieszkańcowi Łapczycy” chciałem powiedzieć, że nie zastanawiałem się, kto mieszka przy E4 i czyje dzieci będą chodzić po chodniku, kiedy wspólnie z panią Stefanią Jochym prosiliśmy Pana Rapciaka z GDDKiA w Krakowie o modernizację chodnika i drogi E4 oraz sygnalizację świetlną, nie interesowało mnie kto chodzi chodnikiem na ŚWIĘTEJ, gdy o ten chodnik zabiegałem.
    Jestem za regulacją potoku Trzonia, tylko nie jest to inwestycja gminna, co więcej, gdyby to Gmina próbowała zrobić, znaleźliby się „oburzeni mieszkańcy”, którzy oskarżyliby wójta i Gminę o defraudację pieniędzy. Może wspólnie pomożemy tym mieszkańcom, których Trzonia systematycznie zalewa i zrobimy blokadę lub założymy wspólnie w sądzie sprawę przeciw Małopolskiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie?. Udrożnienie przejazdu Łapczyca-Moszczenica jest ważne, ale ważniejszą sprawą jest zabezpieczenie i ustabilizowanie zbocza, bo najważniejszą rzeczą jest zapewnienie bezpieczeństwa tym, którzy w tym rejonie, w Moszczenicy i na Chełmie mieszkają a którym rozjeżdżają się domy. Pół roku dłużej możemy wytrzymać bez tego udrożnienia (chociaż był to dla mnie codzienny skrót do Krakowa), tym bardziej, że dojazd do Moszczenicy i Chełmu jest zapewniony – pomyślmy czasem o cudzym nieszczęściu a nie tylko o końcu swojego nosa.
    Największe i uzasadnione pretensje mam do Redaktora „Mojej Bochni”. Panie Redaktorze, to trzeci reportaż w ciągu ostatnich 3 miesięcy, pisany trochę złośliwie. 11 sierpnia 2010 „Kiedy Górny Gościniec będzie przejezdny”, 13 września 2010 „Górny Gościniec nieprędko będzie przejezdny” i ostatni „ Komu potrzebny chodnik na Górnym Gościńcu?”. Najważniejszym argumentem w Pana reportażach jest interes kierowców spieszących się do Krakowa i w drugą stronę do Bochni – przepraszam Bochniaków, ale w większości mieszkańców Bochni. Nie napisał Pan zatroskanego artykułu o losie mieszkańców, którym osuwające się zbocza na Górnym Gościńcu, w Moszczenicy i Chełmie zabierają dorobek życia, nie interesuje Pana jak im pomóc. Nie napisał Pan o niebezpiecznej drodze dzieci z Górnego Gościńca i Ulicy do szkoły, a starszych ludzi do kościoła. Nie pisze Pan o utrudnieniu mieszkańców Łapczycy, Moszczenicy i Chełmu z dojazdem do Bochni, o jednokierunkowych drogach i osuwającej się drodze Nowy Świat. Nie pisze Pan, o jeżdżących „po angielsku” kierowcach Ulicą koło Domu Kultury w Łapczycy bo przeszkadza im niekompletny próg. Nie pisał Pan o absurdalnej decyzji poprzedniej Rady Miasta Bochni zakazującej rolnikom-traktorzystom wjazdu do miasta (a na targowicę dojechać musieli). Nie pisze Pan o sprawie targowicy w Bochni, gdzie utwardzony plac targowy jest dla sprzedawców typowo polskich produktów jakimi są banany i pomarańcze oraz sprzedawców chińskich podróbek, a rolnik sprzedaje to co wyprodukował w błocie. Czyżby to były sprawy ludzi drugiej kategorii, bo ze wsi?. Zwykła rzetelność dziennikarska i ludzka uczciwość wymagała zapytać nas mieszkańców Górnego Gościńca i Ulicy, czy ten chodnik jest nam potrzebny, a nie zasłaniać się „oburzonym mieszkańcem Łapczycy”. Mam wrażenie, że swoje wyborcze gierki próbujecie rozgrywać nami.
    Panie Redaktorze, mieliśmy walczyć o lepsze warunki i lepsze jutro wszystkich a nie tylko mieszkańców Bochni, mieliśmy łączyć i współpracować a nie dzielić. Mieliśmy walczyć z głupotą, absurdami, błędami władzy, niekompetencją, lenistwem i chamstwem, a okazuje się, że krytykujemy za to, że robi się coś dobrego. Wójt Jerzy Lysy nie jest księciem z mojej bajki, ale razem z nim udało mi się dla Łapczycy i Gminy dużo zrobić, więc do tej głupiej i chamskiej krytyki się nie przyłączę, bo trzeba być albo zaślepionym, albo chorym na bardzo modną ostatnią chorobę „prezesa” – czyli nienawiść zaślepiającą wszystko, by krytykować budowę chodnika na Górnym Gościńcu, w Cikowicach czy gdziekolwiek w Gminie Bochnia.
    Pozdrawiam
    Władysław Migdał

  9. Co najmniej dwa razy dziennie jeżdżę „Górnym Gościńcem”.

    Tam się „nie da jeździć” z przepisową prędkością, bo zaraz człowieka wyprzedzają na pełnym gazie, nie bacząc na ograniczenia prędkości, zabudowany teren, czy dzieci spieszące do szkoły…

    Myślę, Panie Właysławie, że brakło by środków uspokajających w aptece, gdybym miał świadomość, że moi bliscy muszą tam codziennie przechodzić wśród pędzących aut….

    …i to chyba wystarcza za komentarz, komu potrzebny jest ten chodnik…