BKS Stalprodukt pokonał 27-26 ASPR Zawadzkie w meczu 3. kolejki I ligi szczypiornistów. Bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem spotkania był bramkarz BKS – Mateusz Zimakowski.
BKS Stalprodukt zdobył w sobotę ważne 2 punkty pokonując 27-26 ASPR Zawadzkie. Była to premierowa zdobycz punktowa BKS w nowym sezonie. Jest więc z czego się cieszyć.
Mecz, przynajmniej do przerwy, przypominał konfrontację BKS z Olimpią Piekary Śląskie. Podobnie jak w 1 kolejce, tak i w sobotę, bochnianie dzięki agresywnej i skutecznej grze uzyskiwali w początkowym okresie meczu kilkupunktową przewagę, aby w ciągu kilku ostatnich minut pierwszej odsłony zminimalizować ją do minimum. W meczu z ASPR około 21 min. bochnianie wygrywali już 10:4. Minęło jednak kilkaset sekund, a na tablicy wyników widniał zapis 12:10.
Druga część spotkania przebiegała podobnie do pierwszych 30 minut. Z tą jednak różnicą, że zwłaszcza w początkowych fragmentach tej części meczu gra była wyrównana. Po mniej więcej kwadransie coraz bardziej zarysowywała się przewaga bochnian. W 45 minucie BKS prowadził 20:17, chwilę później, bo w 54 minucie już 26:21.
W ciągu ostatnich sześciu minut spotkania, drużynę BKS znowu dopadła przypadłość z końcówki pierwszej połowy. Zawodnicy Wieczorka przestali strzelać bramki, grali nerwowo i chaotycznie. Wykorzystali to goście, którzy na 20 sekund przed końcem meczu walczyli już o uzyskanie remisu. Na szczęście skończyło się na strachu, BKS Stalprodukt pokonał ASPR Zawadzkie 27-26 zdobywając pierwsze w tym sezonie punkty.
Podobno zwycięzców się nie sądzi. Jednak warto podkreślić, że dużą rolę w wiktorii BKS odegrał jej bramkarz – Mateusz Zimakowski. Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy stwierdzenie, iż dobry bramkarz stanowi połowę wartości zespołu, mógł o tym się przekonać w sobotni wieczór w bocheńskiej hali widowiskowo – sportowej. Zimakowski bronił w sytuacjach wydawałoby się beznadziejnych. Dodatkowo dopisywało mu szczęście, gdy po strzałach przeciwników piłka zatrzymywała się na słupkach bądź poprzeczce.
Po meczu trener gości – Adam Wodarski – nie mógł wyjść z podziwu dla postawy bramkarza BKS, z drugiej jednak strony narzekał na rażącą nieskuteczność swoich podopiecznych. Dodał, że jego zespół był lepszy, a przy większej skuteczności pokonałby BKS.
BKS Stalprodukt: Zimakowski, Michalczuk – Chrabota 10, Zawada 4, Chrapusta 3,Juszczyk 3, Rybak 3, Kłoda 2, Charuza 1, Daćko 1, Balicki.
ASPR Zawadzkie: Wasilewicz, Romatowski – Pietrucha 7, Dutkiewicz K. 3, Dutkiewicz P. 3, Giebel 3, Swat 3, Galus 2, Kryński 1, Kubillas 1, Morzyk 1, Sadowski 1, Skowroński 1, Krygowski.
Kary 8 min. – 16 min.