W Bochni są już dwa sklepy z dopalaczami. Policjanci są bezradni, bo nie mają instrumentów prawnych, aby zapobiec tragediom, do których doszło już w wielu miejscach Polski. Doszło jednak do kontroli na skalę całego kraju, przeprowadzonych przez policję oraz sanepid.
Młodzi ludzie, nie zważając na niebezpieczeństwo, kupują dostępne tam specyfiki, po czym niejednokrotnie trzeba ratować ich życie w szpitalach. Jak mówi Andrzej Świtalski z wydziału prewencji bocheńskiej policji, patowa sytuacja potrwa dopóki sprawa dopalaczy nie zostanie uregulowana prawnie. Póki co funkcjonariusze czynią, co mogą, aby również w Bochni ktoś nie ucierpiał po zażyciu tych specyfików. – Prowadzimy spotkania w szkołach, na których staramy się uświadomić dzieci i młodzież o szkodliwości zażywania tego typu środków. Każdy środek psychoaktywny jest niebezpieczny dla zdrowia, a dopalacze w szczególny sposób, ponieważ nie są one przebadane ani dłużej używane.
Temat dopalaczy pojawił się na ostatniej sesji rady miejskiej. Radni postulowali, aby sprawę na terenie Bochni uregulować prawem lokalnym. Ryszard Najbarowski, przewodniczący rady, mówi, że temat jest bardzo istotny. – Problem jest bardzo poważny. Jako lekarz nie muszę sobie zadawać żadnych dodatkowych pytań, sądzę że również rada miejska jest zdecydowanie dopalaczom przeciwna. Na pewno będziemy czynić starania, będziemy przygotowywać stosowną uchwałę, która być może będzie władna, aby na terenie Bochni dopalaczy nie było.
Obecnie polskie prawo nie zabrania kupować dopalaczy w celach kolekcjonerskich. Na opakowaniach widnieje napis: „Produkt nie do spożycia przez ludzi”. Jest jednak tajemnicą poliszynela, że nie jest on przestrzegany.
Jak poinformował nas Leszek Machaj, oficer prasowy bocheńskiej policji, zgodnie z decyzją Przemysława Bilińskiego, zastępcy Głównego Inspektora Sanitarnego, „w sprawie wycofania z obrotu na terenie całej Polski wyrobów o nazwie „Tajfun”, określonych jako produkt przeznaczony do celów kolekcjonerskich, oraz wszystkich podobnych wyrobów mogących mieć wpływ na bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, nakazano zaprzestanie działalności obiektów służących produkcji, obrotowi hurtowemu lub detalicznemu wyżej wymienionymi wyrobami. Ponadto nadano natychmiastowy rygor wykonalności tejże decyzji. Do decyzji została załączona instrukcja w sprawie zasad jej wykonania przez pracowników SANEPIDU oraz asysty ze strony policji (na ogólnych zasadach)”.
W ramach tej akcji w sobotę o godz. 15 na terenie powiatu bocheńskiego rozpoczęły się działania związane z wycofaniem wspomnianych środków z obrotu.
– W Bochni funkcjonują dwa sklepy z dopalaczami, do których skierowani zostali inspektorzy sanitarni w asyście policjantów. Do sklepów udały się dwa zespoły w celu spisania wszystkich produktów znajdujących się w sklepie. Działania te wykonywali inspektorzy SANEPIDU. Drugi ze sklepów był zamknięty. W przypadku jego otwarcia i w uzgodnieniu z Powiatowym Inspektorem Sanitarnym podjęte zostaną podobne działania – podaje Leszek Machaj.
– Opisane działania polegają na spisie z natury posiadanych środków, okazaniu Decyzji Głównego IS, zabronieniu dalszego handlu oraz objęcia bieżącym nadzorem przez Policję sposobu wykonania decyzji – dodaje rzecznik bocheńskiej policji.