Gmina Bochnia zmienia swój plan zagospodarowania przestrzennego. Po uchwaleniu dokumentu dla wszystkich 31 sołectw, dochodzi do drugiej z kolei serii zmian w kształcie planu.
Jak mówi wójt Jerzy Lysy, plan przestrzenny jest z natury dokumentem dynamicznym i musi uwzględniać postulaty mieszkańców. – Niekoniecznie dotyczy to terenów budowlanych, bo mamy ich wyznaczonych już bardzo dużo, natomiast są kwestie dotyczące sposobu zabudowy, jej kształtu, możliwości korzystania z dojazdów.
Jak mówi wójt, plan będzie funkcjonował jeszcze ok. 5-7 lat, po czym będzie potrzeba przyjęcia nowego dokumentu. – Np. mówi się o kształcie prostokątnym zabudowy w naszym regionie. Ale jeżeli ktoś chciałby sześciokątny dom, w trybie starego planu nie mógłby go wybudować, podobnie rzecz się miała z kalenicą dachów, czy one mają być równolegle do drogi czy prostopadle.
Zmiany w planie przestrzennym zostały podyktowane również ostatnią powodzią, która ujawniła kilka osuwisk na terenie gminy Bochnia.