Paweł Mej, bosy biegacz i kandydat do sejmiku wojewódzkiego w jednej osobie nie dał się zdominować przedwyborczej gorączce. Pomimo że – jak mówi – kampanię prowadzi za pośrednictwem portalu społecznościowego, nadal najmocniej promuje siebie (nie tylko na lokalnym gruncie) biegając.
W czwartek Paweł pobiegł w XXII Biegu Niepodległości w Warszawie. W imprezie wzięło udział blisko 5 800 biegaczy. Bosy biegacz na mecie zjawił się jako 4 975, dziesięciokilometrową trasę przebiegając z czasem 1,8 h.
Mimo kiepskiego wyniku Paweł otrzymał nagrodę specjalną w postaci książki. Był bowiem w tym okazałym gronie biegaczy jedną z dwóch wyróżniających się postaci. Podobnie nagrodzony został zawodnik, który do rywalizacji stanął o kulach.