– Bochnianie wiedzą, co mają zrobić i wybierają osobę, z którą wiążą największe nadzieje – mówi Gustaw Korta poproszony o komentarz wyniku wyborów na burmistrza Bochni.
Zapytany o to, jaka jego zdaniem będzie Bochnia Stefana Kolawińskiego zastępca burmistrza odpowiada: – Wszyscy mają nadzieję, że dobra. Każdemu człowiekowi trzeba dać szansę, choć jest w pewnym sensie niewiadomą, natomiast za 4 lata będziemy go oceniać i rozliczać z tego, co zostanie w Bochni zrobione i z tego jaki Bochnia będzie miała wizerunek na zewnątrz.
Gustaw Korta podkreśla też, że programy wszystkich kandydatów na urząd burmistrza były podobne, gdyż wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, co Bochni jest najbardziej niezbędne. – Inna kwestią jest, kto będzie to realizował i w jaki sposób. Bochnianie wybrali pana Kolawińskiego, a rzeczą nastepną jest jakich on sobie dobierze współpracowników, bo prace na rzecz miasta wykonuje się w zespole.
Jak dodaje zastępca Bogdana Kosturkiewicza, rozwój Bochni zależy też od współpracy burmistrza z radnymi, po ostatniej sesji sądząc – prawdopodobne jest, że będzie ona owocna.