Siedmioro radnych powiatu bocheńskiego nie brało dzisiaj udziału w głosowaniach, chociaż byli obecni podczas sesji. Opozycyjna grupa radnych wyraziła w ten sposób wątpliwości, czy obrady są ważne.
Dochodziło do sytuacji, w której większość głosowań miało wynik 14 głosów „za” przy braku głosów przeciwnych i „wstrzymujących się”. W obradach procedowało zaś 21 osób. Podczas przyjmowania składów komisji na niektóre kandydatury spośród opozycyjnej siódemki głos „za” oddawała jedna osoba, głosów przeciwnych nie było, a kilkanaście od głosu się wstrzymywało.
Radny Aleksander Dziadowiec z klubu koalicyjnego stwierdził na koniec sesji, że takie zachowanie to niepoważne traktowanie wyborców. – Jeżeli sprawuje się mandat z woli wyborców i bierze się udział w sesji, nie można nie głosować podczas głosowań. Nie można nie głosować również, jeśli samemu się zgłosi dany wniosek i za tym wnioskiem się nie głosuje. Jest instytucja „za”, „przeciw” i „wstrzymuję się” po to, żeby z tego korzystać. Natomiast nie korzystanie z tego powoduje, że brzydko mówiąc olewa się gremium na sesji, jak również niepoważnie traktuje się swoich wyborców.
Bernadetta Gąsiorek, która była jedną z radnych nie biorących udziału w głosowaniach, powiedziała że wyłącznie brak opinii prawnej wojewody spowodował, iż nie wzięła ona udziału w głosowaniach. – Jestem osobą, która aktywnie uczestniczy w pracach, nie wymiguję się od pracy. Nikt nie może mi zarzucić, że się lenię i powinnam iść odśnieżać. Tylko i wyłącznie brak opinii prawnej ze strony nadzoru wojewody uprawnia mnie do tego, żeby mieć wątpliwości, żeby aktywnie włączać się już na tym etapie w podejmowanie uchwał.
– W dalszym ciągu mamy wątpliwości, czy sytuacja jest w jedną czy drugą stronę. Moja zarządzona przerwa na okres tygodnia była spowodowana tylko tym, żeby nie doprowadzać do sytuacji zaognionej. Gdyby zostało to spełnione, pewnie dzisiaj bylibyśmy w całkiem innej sytuacji, szlibyśmy do przodu – powiedział radny senior Mieczysław Trojan.
Opinia ma dać odpowiedź, czy kontynuowanie obrad poprzedniej sesji po ich przerwaniu przez radnego seniora było ważne.