Dzisiaj mija dokładnie 71 lat od krwawej egzekucji na 52 cywilach wykonanej przez hitlerowców w Bochni. Burmistrz Stefan Kolawiński oddał hołd ofiarom mordu, składając kwiaty i zapalając znicz.
Egzekucja była konsekwencją napadu na posterunek policji niemieckiej, zlokalizowany przy rynku. Jan Flasza, dyrektor Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni, tak relacjonuje to wydarzenie na kartach książki „Bochnia. Przewodnika po mieście”. – 16 grudnia 1939 roku Jarosław Krzyszkowski i Fryderyk Piątkowski z organizacji „Orzeł Biały”, wywodzącej się z przedwojennego Związku Strzeleckiego, dokonali zuchwałego napadu na posterunek policji niemieckiej, mieszczący się przy Rynku w domu nr 16. Podczas parogodzinnej walki z użyciem broni i granatów zabici zostali dwaj policjanci, w tym komendant posterunku. Ciężko ranni byli również dwaj Polacy. Po północy przybył z Krakowa batalion Waffen-SS i oddział specjalny gestapo, które zakończyły strzelaninę. 17 grudnia Krzyszkowski i Piątkowski zostali powieszeni na słupie latarni przed posterunkiem (ich ciała zdjęte dopiero cztery dni później).
W odwecie za to wydarzenie hitlerowcy dokonali krwawej egzekucji u stóp wzgórza Uzbornia. – Niemcy dokonali aresztowań na mieście oraz wyprowadzili z aresztu Sądu grodzkiego 29 osób z Bochni i okolic, przebywających tam za drobne wykroczenia. Całą grupę w liczbie ponad pięćdziesięciu mężczyzn przeprowadzono z rękami uniesionymi do góry ulicą Kazimierza Wielkiego pod Uzbornię. Po wykopaniu dwóch dużych dołów przez przymuszonych Żydów, 12-osobowy pluton egzekucyjny rozstrzeliwał kolejno grupy liczące po 6 osób. Po każdej salwie jeden z oprawców podchodził do leżących i dobijał ich pojedynczymi strzałami. Po jednej z salw nie trafiony Zygmunt Wilgocki zbiegł w las i mimo strzałów przedarł się przez Uzbornię do Kurowa, a stamtąd do Łapanowa, gdzie ukrywał się przez jakiś czas. Następnym więc grupom skazańców wiązano ręce do tyłu, aby uniemożliwić im ucieczkę. Całą akcją kierował mjr Albrecht a przyglądał się jej przybyły z Krakowa gubernator Otto Wachter. Po egzekucji zmuszono Żydów do pogrzebania ciał zamordowanych. Na miejscu zbrodni pochowano także ciała Krzyszkowskiego i Piątkowskiego – czytamy dalej.
W trakcie egzekucji wykonywane były zdjęcia, zebrane później w album. Na Uzborni w miejscu znajduje się pomnik ofiar egzekucji.
[cytaty za: www.bochnia.pl]