Przyczepności, życzliwości innych kierowców i tyle samo wspólnych powrotów, co wyjazdów – takie życzenia składali sobie motocykliści podczas wieczerzy wigilijnej. Około 150- osobowa brać motocyklowa z różnych regionów spotkała się w Bochni na VII Galicyjskim Spotkaniu Opłatkowym.
Życzenia motocyklistów, nieco różnią się od tych standardowych, składanych z okazji świąt. – Wiadomo z jakiej przyczyny, jest to sport niebezpieczny, dlatego często życzymy sobie, żebyśmy sezon przyszły zakończyli w takim składzie jak obecny – wyjaśnia członek Grupy Halit z Bochni.
Ale opłatkowe spotkanie motocyklistów to przede wszystkim okazja do tego, by powspominać wspólnie przeżyte w ostatnim sezonie trasy. – Ci ludzie chcą jako taka jedna wielka rodzina zasiąść do stołu i podzieliś się przeżyciami całego sezonu. Jest zima, więc nie spotykają się za kierownicą, ale koncentrują się na wspomnieniach – mówi ks. Waldemar Sosnowski, duchowy opiekun motocyklistów. Podczas spotkania chwilą ciszy i zadumy uczczono też pamięć kolegów, którzy zginęli na drodze. Odbyła się również projekcja zdjęć z wydarzeń minionego sezonu.
Galicyjskie Spotkanie Opłatkowe jest jednym z wielu spotkań motocyklistów, organizowanych w okresie zimowym, kiedy ze względu na aurę motor musi pozostać w garażu. – Dla nas nie ma sezonu martwego, oprócz tego że musimy na jakiś czas zostawić motocykle, ale w okresie jesienno zimowym spotykamy się niemal regularnie – mówi członek Tarnowskiej Konfederacji Motocyklistów Wataha. Wspólne spotkania to jednak nie jedyny sposób na przetrwanie zimy. – Każdego roku rozbieram w garażu swój motor do najdrobniejszej śrubki i składam go z powrotem – dodaje inny uczestnik spotkania.
Na wigilijnym spotkaniu zagrał bocheński duet PiS (Piotrek i Sierściu). Do nocy przy stołach trwały rozmowy, podczas których snuto również plany na kolejny sezon. Wielu z uczestników już zadeklarowało swój udział między innymi w Galicyjskim Rozpoczęciu Sezonu, które w 2011 roku z inicjatywy Marka Rynowskiego odbędzie się w Bochni po raz siódmy.