806 zł i 86 gr zebrał Paweł Mej, który wczoraj biegał na bosaka wokół rynku 17 razy. W ten sposób chciał uczcić 17. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Zaczęło się 14 miesięcy temu. Zacząłem biegać, bo miałem przybranych rodziców, a jestem z domu dziecka w Warszawie, tata nie żyje od 1999 r., mama już od blisko dwóch lat, w podziękowaniu za dar opieki od rodziców biegam na bosaka. Do tej pory przebiegłem już 1260 km po całym kraju – mówi.
W przyszłym roku, podczas XVIII. finału WOŚP, Paweł Mej ma zamiar przebiec na bosaka wokół rynku 18 razy.
Ciekaw jestem co sądzicie o mnie
bardzo dobry szaleniec
pozytywnie zakrecony gosc!!!
pozytywnie zakręcony i zdrowotnie odporny
Chcesz sobie coś tam udowodnić i zwrócić na siebie uwagę. Różne są na to sposoby, ty wybrałeś taki – najważniejsze, że nieszkodliwy.
Takich ludzi właśnie potrzeba :)
Chyba musi być odporny ;p
porostu facet jest niepokonany, ręce same składają się do oklasków- bardzo bym prosił organizatorów aby w przyszłym roku zrobili coś więcej niż tylko powiedzieć kilka słów ze sceny że Paweł będzie biegał na bosaka, bo podejrzewam że w innym mieście zrobiono by z tego wydarzenia jakieś szoł…!!!
xxx [edyt. red] On po prostu chcę czymś głupim zdobyć sławę. Lepiej by zrobił coś pożytecznego np. mógłby za free odśnieżać chodniki w zimnie przez miesiąc czasu. Rozmawiałem raz z nim za inteligentny to on nie jest. Za rok przebiegnę 19 razy i będę sławny?? Albo mam lepszego pomysła będe cały dzie jeździł autem wokół rynku, ciekawe czy to ktoś opiszę?
Odpowiedż dla obserwatora . Ja nie biegam dla popularności , jestem z domu dziecka i wychowali mnie rodzice zastępczy ale nie żyją i biegam BOSO dla ich pamięci . A co do odśnierzania to za darmo odgarnuję przy szkole w Baczkow
Ja nie biegam dla popularności . Jestem z domu dziecka rodzice zastępczy mnie przygarnęli ale nie żyją i biegam w dowud ich pamięci . A co do odśnierzania od kilku lat wiosną koszę trawę a zimą odgarnuję śnieg w Baczkowie za darmo
jestes prymitywem „obserwator”.Paweł Mej biega dla uczczenia pamięci rodziców.Nie ogladałes Forresta Gumpa???On biegł bez celu,chociarz wielu go poparło,a Mej ma powód.Popieram pana Pawła i zycze mu sukcesów i spełnienia marzeń!!!
pawełku jesteś po prostu za …. twoja bosa
super sprawa tak trzymaj;powodzenia pozdrawiam
Mialem okazje biec z Pawlem Mejem Maraton Warszawski w 2008 i 2009 roku. Pawel to biegajaca radosc, biegnie spiewajac, zagaduje zawodników a jak mu sie znudzi to biegnie tylem. Nie traci ducha i pomaga na trasie innym. Dopoki nie zobaczylem Pawla nie wierzylem ze mozna przebiec 42 km po asfalcie bez skaleczenia stóp. Zaliczenie maratonu w najlepszym sprzecie to wieki wyczyn, on robi to na bosaka w zwyklym ubraniu. W zeszlym roku biegl w jeansach. Jako maratonczyl amator chyle przed nim czola. A moze wladze Bochni zaponsoruja temu wspanialemu czlowiekowi solidny sprzet? Oczywiscie nie buty, bo bieg na bosaka to sens Pawla zmagan.