W poprzedniej kadencji nabywca praw spadkowych do kamienicy uznał, że miasto zerwało warunki ugody, więc nie czuł się zobowiązany do jej realizacji. A chodziło o remont dachu muzeum i wykonanie monitoringu. Czy teraz to się zmieni? Wskazywałyby na to słowa przewodniczącego rady miejskiej.
Jeszcze niespełna rok temu ówczesny burmistrz Bogdan Kosturkiewicz zapowiadał złożenie pozwu sądowego przeciwko Władysławowi Włodarczykowi. Teraz wszystko wskazuje, że nastąpi co najmniej zmiana języka na linii miasto – nabywca praw spadkowych do kamienicy.
– W poprzednich latach nie można się było porozumieć w sprawie kamienicy, teraz będzie można i myślę, że ugoda […] będzie realizowana. Bo miasto jest potrzebne panu Włodarczykowi i pan Włodarczyk jest potrzebny miastu – powiedział Kazimierz Ścisło, przewodniczący rady miejskiej w Bochni w programie Poranna Kawa.
– Żeby ta ugoda była zrealizowana, myślę że nie będzie jakichś spraw sądowych, tylko będzie realizacja ugody, czyli dach na muzeum, monitoring – te wszystkie rzeczy które były zawarte w ugodzie – mówił dalej Kazimierz Ścisło.
Przewodniczący rady miejskiej przyznał, że jak dotąd żadnych spotkań w tej sprawie z nabywcą praw spadkowych do kamienicy jeszcze nie było, są one planowane „w najbliższym czasie”.