W Baczkowie na czubku 20 metrowego drzewa siedzi kot. Strażacy z bocheńskiej jednostki ratowniczo – gaśniczej nie potrafili sprowadzić go na ziemię. W drodze na ratunek kotu są alpiniści z grupy wysokościowej działającej przy Komendzie Wojewódzkiej w Krakowie.
Strażacy z bocheńskiej komendy wezwani do interwencji w sprawie czworonoga nie zdołali przekonać go do zejścia z drzewa. – Nasz zastęp rozpoznał sytuację i chciał jakoś tego kota sprowadzić na ziemię, ale okazuje się, że nie dojedziemy tam naszym podnośnikiem, czyli drabiną mechaniczną, bo jest tam grząsko i nie da się jej tam ustawić. Nie da się więc kota ściągnąć naszymi środkami – mówi Gerard Wydrych, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.
Będąc na miejscu strażacy próbowali też wystraszyć kota, by sam zszedł na ziemię kierując w jego stronę prąd wody, co jednak nie przyniosło skutku. Jak informuje rzecznik straży, sprawy nie pozostawiono a do pomocy wezwano grupę wysokościową z Krakowa, która już jest w drodze by stosując metody alpinistyczne kota ocalić.