Subwencja oświatowa dla gminy Nowy Wiśnicz za miniony rok nie pokryła nawet wynagrodzeń dla nauczycieli. Zabrakło na nie ponad 600 tys. zł.
Jednym z tematów dzisiejszej sesji rady miejskiej w Nowym Wiśniczu była oświata. Radni otrzymali informację o obecnej sytuację na tym gruncie. Jak w wielu samorządach, subwencja rządowa dla gminy nie pokrywa wszystkich kosztów utrzymania szkół.
Obecnie w szkołach podstawowych na terenie gminy Nowy Wiśnicz uczy się 914 dzieci w 56 oddziałach. Do gimnazjów uczęszcza 552 uczniów w 27 oddziałach. W przedszkolach jest obecnie 501 maluchów w 29 oddziałach.
Według informacji przedstawionej przez Jerzego Łacnego, przewodniczącego rady miejskiej w Nowym Wiśniczu, subwencja oświatowa w 2010 r. wyniosła 10 mln 895 tys. 983 zł. Wydatki na oświatę zaś wyniosły 17 mln 194 tys. 327 zł, z czego 11 mln 537 tys. 895 zł wyniosły same pensje i ich pochodne dla nauczycieli.
4 zespoły szkół i 2 szkoły podstawowe to zdaniem burmistrza Stanisława Gaworczyka wystarczająca z ekonomicznego punktu widzenia baza dydaktyczna. – Nie przewidujemy na terenie naszej gminy likwidacji żadnej szkoły – powiedział burmistrz.
Stanisław Gaworczyk dodał, że w tym miesiącu z subwencji oświatowej dla gminy Nowy Wiśnicz zostało zdjęte 452 tys. zł. Stwierdził, że trzeba będzie poszukać oszczędności, ale jak zapewnił, nie odbędzie się to kosztem nauczycieli i obsługi. Wspomniał o „naturalnej redukcji etatów” wtedy, gdy występuje niż demograficzny, o oszczędnościach zewnętrznych oraz próbie zwiększenia dochodów tam, gdzie to możliwe.