K. Ścisło: troszkę umiarkowania i nie trzeba żadnej komisji etyki

Podczas ostatniej sesji rady miejskiej Wojciech Cholewa postulował powołanie komisji etyki w radzie miejskiej. Argumentował, że miałoby to ukrócić poczynania niektórych radnych, przywołując jako przykład Bogdana Kosturkiewicza.

Zdaniem Kazimierza Ścisło, przewodniczącego rady miejskiej w Bochni, decyzja o powołaniu komisji etyki zapadnie po rozmowach z przewodniczącymi wszystkich klubów radnych. Na razie takie spotkanie się nie odbyło. Kazimierz Ścisło nie ukrywa jednak, że ma osobisty sąd na temat propozycji radnego Cholewy.

Wszyscy musimy sobie dać trochę umiaru w swoim zachowaniu na sesji, wypowiedzi w okresie między sesjami. Żyjemy w tym mieście i pracujemy dla tego miasta. Wszyscy się znamy, więc tylko troszkę umiarkowania i nie trzeba żadnej komisji etyki. Szanujmy się nawzajem, bo życie jest tak krótkie, tak szybko przemija, żeby nam nie zeszło na jakichś kłótniach i niepotrzebnych pomówieniach – mówi przewodniczący rady miejskiej.

W 2007 r. komisja etyki została powołana w radzie powiatu. Wcześniej obowiązywał tam już kodeks etyki radnego.