IV liga. Trener Marcin Leśniak: „Patrzymy w górę tabeli”

Po meczu Bocheńskiego KS z IKS Olkusz (1-1) poprosiliśmy trenera bochnian – Marcina Leśniaka o ocenę spotkania oraz sytuacji kadrowej prowadzonej przez niego drużyny.

Czy w 75 minucie meczu, po czerwonj kartce Jarosława Siwka i stracie bramki wierzył pan jeszcze w zdobycz punktową?

Zacznijmy od tego, że Olkusz nie jest zespołem słabym. Uzyskany przez nich wynik w poprzedniej kolejce – 5-0 z aspirującym do awansu Lubaniem zapowiadał, ze dzisiaj o dobry rezultat będzie bardzo ciężko. Po stracie bramki remis braliśmy w ciemno, choć nie ukrywam, że byłem przekonany, że zdobędziemy bramkę. Uważam, że zdobycie dzisiaj jednego punktu, zwłaszcza po tym,co działo się na boisku, trzeba uznać pozytywnie.

Zakładaliście przed meczem podobny do dzisiejszego przebieg wydarzeń? Wierzyliście, że to wy będziecie nadawać ton grze?

Powiem tak: przyzwyczaiłem się, że mamy naprawdę bardzo dobre pierwsze polowy. Stwarzamy sobie wiele sytuacji. Tak było między innymi z Lotnikiem w Kryspinowie, gdzie były sytuacje na początku meczu,i które zostały wykorzystane. Dzisiaj zabrakło trochę skuteczności, dobrze zachowywał się bramkarz gości. Trzeba też powiedzieć, że Olkusz prowadził bardzo fizyczną grę czym stworzyli sobie w zasadzie jedną groźną sytuację bramkową. Przeciwnik obrócił się z piłką, kopnął po długim rogu i padł gol.

Marcin Motak pauzuje za 4 kartkę, z kolei Marcin Mikulski ma obowiązki zawodowe, które nie pozwalają mu systematycznie uczestniczyć w treningach. Wydaje się, że nie będziemy mogli za bardzo skorzystać z jego usług w trakcie tej rundy. Pozostaje jednak grupa dwudziestu zawodników do gry. Wydaje się ona mocniejsza niż w poprzednim sezonie. Doszedł Sławek Zubel, który absorbuje przeciwnika zmuszając go do podwajania krycia, tym samym robiąc miejsce dla innych naszych zawodników. Dobrze wprowadził się do gry Pulak. Ważne, aby nie dopuścić do sytuacji, jakiej doświadczyliśmy w poprzednim sezonie, kiedy broniliśmy się przed degradacją do ostatniej kolejki. Obecnie możemy patrzeć w górę tabeli.

Jak wysoko w górę?

Awans nam nie grozi. Zespoły walczące o czołowe miejsca bardzo się wzmocniły (Limanovia, Orzeł). Nasz zespół ma jednak potencjał, który może odegrać jakąś rolę w przyszłym sezonie. Po reorganizacji, znajdziemy się w grupie nowosądecko – tarnowskiej, w której nie będzie zespołów z regionu krakowskiego. Będzie więc więcej szans, na uzyskanie ciekawego rezultatu i danie radości kibicom. Wiadomo jednak jak to jest z pracą trenera. Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz…